sobota, 6 października 2012

O kontrowersyjnym produkcie słów kilka.

 Zaznaczam, że treść poniższej notki jest moją subiektywną oceną sytuacji i nie zamierzam celowo nikogo odwodzić od kupna poniżej opisanego produktu. Wyrażam swoje własne prywatne zdanie i moje przypuszczenie na to, co wywołało poniżej opisaną sytuację


Odżywka do paznokci Eveline. Wersja diamentowa. Seria odżywek do paznokci, które podzieliły blogosferę na oddanych miłośników i tych, którzy znienawidzili. Jedni nie stwierdzali żadnych pozytywnych efektów po stosowaniu tych odżywek, inni wręcz pisali o nich pełni zachwytu. Potem wyszły na jaw 'brudy' tej odżywki, czyli jej zabójczy skład i w blogosferze znów zawrzało. Większość porzuciła swoje odżywki z notatką dla samej siebie "Nie dotykać. Nie używać. Produkt zakazany." Tak zrobiłam i ja mimo wcześniejszych zachwytów nad tym produktem

Ostatnio jednak postanowiłam sięgnąć po nią jeszcze raz, bo przecież krzywdy mi nie zrobiła a czasem trzeba odmiany. No cóż za głupie błędy się płaci. W sumie zawsze mogło być gorzej, ale to taki post ostrzegawczy.

Jak pomyślałam tak zrobiłam. Na kartoniku odżywki znajduje się info, aby zabezpieczyć skórki. Tak też zrobiłam. Nałożyłam warstwę odżywki, zaczekałam, aż wyschnie i nałożyłam kolor (przy okazji bardzo piękny Golden Rose nr 314). Zawsze bardzo lubiłam stosowanie tej odżywki jako bazę i sprawdzała się świetnie. Odżywki nie nałożyłam jej dużo, ot tyle co zawsze, nic nie wylewało się poza płytkę. Po kolorze mój kochany top i zapamniałam o całej sprawie. Przypomniało mi o tym okropne pieczenie i swędzenie środkowego palca u lewej dłoni. Nie zauważyłam nic szczególnego, zbagatelizowałam sprawę. Rano lekka konsternacja co stało się z moim palcem, a raczej skórą wokół niego. Hmmm tak jakby postanowiła się złuszczyć tak jak skóra po opalaniu na kończynach czy plecach. Nie od razu skojarzyłam ten fakt z tą odżywką i w ciągu 2 dni narobiło się troszkę bałaganu. Teraz wszystko wygląda już w miarę normalnie, ale niesmak pozostaje.


A teraz ładny obrazek do wyświetlenia dla tych, posiadających mój blog w blogrollu (i przy okazji wyświetla się im zdjęcie z posta) a nie mają ochoty na oglądanie poniższych zdjęć po opisie:



A teraz zdjęcia dowodowe:




11 komentarzy :

  1. Ja mam też mieszane uczucia co do tej odżywki- zaczęły mi się po niej bardziej łamać paznokcie. Dotychczas to było rzadkie, a potem zaczęłam ją używać jako baza pod lakier i jest ok:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie przy regularnym stosowaniu bardzo wzmocniła paznokcie po zdjęciu żelu. Nie miałam do tej odżywki żadnych zastrzeżeń, aż do tego wybryku.

      Usuń
  2. U mnie pojawia się ból promieniujący od paznokci do nadgarstka:/ dlatego swoją wyrzuciłam do śmieci

    OdpowiedzUsuń
  3. A jesteś pewna, że to wina odżywki?
    U mnie działa bez zarzutów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To co napisałaś jest straszne! Ale to już nie pierwsza skarga(bo tak to nazwę) jeśli chodzi o odżywki Eveline. Ja swoją mam już dosyć długo, ale nic mi się z nią nie dzieje ani z moimi paznokciami czy skórkami po jej nałożeniu, mimo że skórek nigdy nie zabezpieczam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dokładnie to samo, stosuję ją jako bazę pod lakier. Stosowałam wszystkie wersje (SOS, 8w1, diamentową).
      Na razie jej nie zostawię :)
      ale na wszystko każdy reaguje inaczej.

      Usuń
  5. ojeeeej ja jej ejsczez nie uzywalam aczkolwiek mam ja ;DDD i mam problem ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. aż boli patrzeć :(

    ja dalej jej będę używać, bo w sumie ni mi złego nie zrobiła...
    ale obserwuję czy nic niepokojącego się nie dzieje

    OdpowiedzUsuń
  7. łoooo, faktycznie tragicznie to wyglada :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja używam tej odżywki od kilku tygodni i nie mam takich problemów (choć muszę przyznać, że nie zabezpieczam skórek). A wręcz jestem zachwycona tym, jak mi utwardziła płytkę paznokcia.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...