YANKEEpedia

Na chwilę obecną wszystkie moje woski przechowuję w trzech pudełkach. Egzemplarze otwarte wrzucam do torebek z zatrzaskiem, aby nie wywietrzały.

Zdecydowanie wolę zapachy owocowe oraz świeże. Nie przepadam za kwiatowymi oraz jedzeniowymi aromatami.


Cała kolekcja prezentuje się tak:

Zapachy owocowe:
Zapachy owocowe

zapachy owocowe



Zapachy świeże, kwiatowe i inne:
Zapachy świeże, kwiatowe i inne
Zapachy świeże, kwiatowe i inne


Nieotwarte woski:
Nieodpieczętowane woski
Nieodpieczętowane woski
Obecnie na stanie posiadam:
31 wosków otworzonych oraz 35 wosków czekających na swoją kolej
(ostatnia aktualizacja: 19 lipca 2013)


Mieszanie wosków:
Jakiś zapach nie przypadł Ci do gustu, ale nie chcesz się go pozbywać? A może zdaje Ci się, że w danym wosku czegoś brakuje? 
Woski Yankee Candle możemy dowolnie mieszać tworząc dowolne kompozycje zapachowe według własnego uznania! 
Do kominka wrzucamy kawałki poszczególnych wosków i w ten sposób podgrzewając je zapachy się mieszają tworząc naszą unikalną kompozycję!


Na zdjęciu mieszanka Pineapple Paradise. Bahama Breeze, Fruit Fusion oraz Peach Mango Salsa


Lista moich zapachów YC:
(Zapachy pochodzące z ofert limitowanych (Q1, Q2, Q3, Q4) oraz te niedostępne w Polsce są zaznaczone. Możecie szukać ich na allegro lub spróbować ściągnąć w USA - jeśli się na to zdecydujecie to koniecznie dajcie mi znać, bo mam kilka chciejstw z ich woskowej ofery oraz zawsze dobrze uzupełnić zapasy ulubieńców!)



Baby Powder
Wosk ten kupiłam po przeczytaniu recenzji Amethyst. Za pierwszym razem średnio się polubiliśmy. Byłam odrobinę przeziębiona, a jego chemiczna nuta zwiększała u mnie ból gardła. Mimo trudnego początku naprawdę go polubiłam. Nie wiem jak jego zapach ma się do prawdziwego pudru dla dzieci, ale mnie zapach przypomina jakiś krem (trochę Nivea, trochę Bambino) z pudrową nutą. Jest niezwykle ocieplający, idealny na chłodne, zimowe wieczory, choć u mnie tli się w kominku mimo 26 stopni za oknem :)

Bahama Breeze *klik*
Kliknięty w ostatnim momencie. Nie miałam co do niego wielkich oczekiwań. Otworzyłam i przepadłam! Czuję lato, morze i ananasy z leciutkim cytrusowym dodatkiem. Całkowicie orzeźwiający zapach idealny na upalne, letnie dni (które kiedyś w końcu nadejdą). Póki za oknem śnieg, ja stwarzam sobie lato w pokoju dzięki temu zapachowi, Mój zdecydowany faworyt i wosk, który na pewno kupię ponownie! (już zakupiony)

Beach Flowers
(czeka na swój opis)
Beach Walk
Niezwykle delikatny zapach, który idealnie sprawuje się latem. Nie jest nachalny, jego delikatność sprawia, że nie irytuje mnie palony nawet w bardzo ciepłe dni, w które zwykle porzucam wszelkie świece i woski. Nie jestem w stanie wyczuć w nim żadnych poszczególnych zapachów. To po prostu ładnie skomponowana całość. 

Beach Wood
 (czeka na swój opis)

Berry Tangerine (niedostępny w Polsce)
 (czeka na swój opis)

Black Cherry
Wyjątek od reguły, czyli owocowy zapach, który nie przypadł mi do gustu. Wyczuwam tutaj dojrzałą wiśnie bez żadnych dodatków. Zbyt płasko i przytłaczająco jak dla mnie.

Black Coconut Q1 2013
Kokos z dodatkiem rumu. Bardzo trafiona kompozycja. Obawiałam się, że kokos może być przytłaczający i płaski, ale nie miałam racji. Zapach, chcoć pochodzi w letniej (wiosennej?) kolekcji według mnie idealnie wpasuje się w zimowo jesienne klimaty.

Blueberry (niedostępny w Polsce)
 (czeka na swój opis)

Blueberry Scone (niedostępny w Polsce)
(czeka na swój opis)


Camomile Tea
 (czeka na swój opis)


Carmel Pecan Pie (niedostępny w Polsce)
(czeka na swój opis)


Clean Cotton
 Jeden z :zapachów do sprzątania". Na myśl przywodzi mi jakiś starodawny proszek, w którym łatwo wyczuć chemiczną ostrość. Bardzo polubiłam ten zapach, który powinien sprawdzać się przez cały rok, najlepiej zapalić go podczas lub po sprzątaniu.

Coastal Waters
 (czeka na swój opis)

Cookies&Cream (niedostępny w Polsce)
Jeden z niewielu zapachów, który od początku mnie do siebie zraził i całkowicie się nie sprawdził. Kliknięty podczas jednego ze wspólnych zamówień 'na pół'. Bardzo się cieszę, że trafiła do mnie tylko jego połówka! Zapach jest jednym słowem okropny! Zero ciasteczek, zero kremowości, tylko bliżej nieokreślona ostrość, która przyprawia mnie o mdłości. Musiałam go zgasić zanim zdążył się w pełni roztopić i wątpię, czy od niego wrócę, na pewno nie stanie się to w najbliższym czasie. 

Dune Grass (niedostępny w Polsce)
(czeka na swój opis)


Early Sunrise (niedostępny w Polsce)
(czeka na swój opis)


Fireside Treads Q2 2013
 (czeka na swój opis)

Fluffy Towels
 (czeka na swój opis)

Fresh Comfort *klik* (niedostępny w Polsce)
Typowo łazienkowy zapach, bardzo świeży, podobny do Clean Cotton, ale zdecydowanie łagodniejszy, bez ostrej, proszkowej nuty. Dla mnie najładniejszy z całej serii "zapachów prania"

 
Fresh Mint  (niedostępny w Polsce)
 (czeka na swój opis)

Fruit Fusion
Kolejna owocowa kompozycja, tym razem zdecydowanie mniej słodka. Bardzo wyraźnie wyczuwam tutaj mieszankę cytrusów. Cudowny świeży zapach i jeden z niewielu jak do tej pory wosków, które kupiłam ponownie.

Garden Hideway
Miał być faworytem kolejnego zamówienia. Miał być wiosenny, miały być konwalie, miały być kwiaty. A co jest? Trawa. Urocza trawa na łące, ale jednak spodziewałam się więcej.

Golden Sands (niedostępny w Polsce)
 (czeka na swój opis)

Granny Smith (niedostępny w Polsce)
  (czeka na swój opis)

Honey Blossom Q2 2013
(czeka na swój opis)

Honeydew Melon (niedostępny w Polsce)
 (czeka na swój opis)

Island SPA (niedostępny w Polsce)
Tak jak wskazuje nazwa zapach jest relaksujący, wyczuwam w nim delikatne, odrobinę owocowe nuty. Niestety mam problem z jego intensywnością. Jest średnio wyczuwalny i muszę wrzucić większą ilość, aby w pełni rozkoszować się zapachem. Nie jest faworytem, ale należy do zapachów, które przypadły mi do gustu.

Juicy Peach (niedostępny w Polsce)
  (czeka na swój opis)

Juicy Watermelon (niedostępny w Polsce)
 (czeka na swój opis)

Lake Sunset Q3 2013
(czeka na swój opis)

Lemon Lavender
Przez pierwsze palenia miałam do niego mieszane uczucia,  nie czułam w pełni jego zapachu. Odstawiłam do pudełka i tak sobie leżakował podczas gdy moja kolekcja zwiększała się o kolejne woski. Ostatnio wygrzebałam ostatni kawałek i to był strzał w dziesiątkę. Cudowny, jednak nie przesadzony aromat lawendy skomponowany w całość z odrobinką kwaśnej cytryny to jedno z najlepszych połączeń w ofercie Yankee Candle jaką do tej pory miałam okazję wypróbować. Zapach jest bardzo odprężający, nienachalny, a w dodatku świetnie radzi sobie z odstraszaniem komarów :) Przy pierwszej okazji uzupełniłam brak nowym woskiem o tym zapachu.

Lilac Blossoms
Teoretycznie zapach bzu, w praktyce czuję tu mnóstwo zielonych roślin, ale główny bohater to tylko mała postać na ostatnim planie, na którą mało kto zwraca swoją uwagę. Zapach typowo wiosenny, jednak mnie nie urzekł.

Lime Mojito (niedostępny w Polsce)
 (czeka na swój opis)

Loves Me, Loves Me Not
Czyli popularne (i ponoć wycofywane) stokrotki. Stokrotki jak stokrotki, jeden lubi drugi nie. Mnie do gustu nie przypadły. Za dużo w nich zielonych roślin i tyułowych stokrotek, które kojarzą mi się z zamieszkującymi je czarnymi robaczkami ;)

Macintosh (niedostępny w Polsce)
 (czeka na swój opis)

Mandarin Cranberry
Mocno owocowy zapach, połączenie mandarynki i żurawiny. Na początku mi się nie spodobał i napisałam mu krytyczną recenzję. Dla mnie idealny na chłodniejsze dni, otulający słodyczą dojrzałych owoców. Obecnie eden z moich faworytów.

Mango Peach Salsa
 (czeka na swój opis)

Midnight Jasmine
W samplerze jest to bardzo delikatny zapach, który o dziwo przypadł mi do gustu do tego stopnia, że sięgnęłam po wosk. Tutaj nie jest już tak kolorowo. Wosk to jeden z 'killerów', czyli mega intensywnych zapachów, które potrafią przyprawić o ból głowy. Tym razem jestem na nie, ale udało mi się znaleźć rozwiązanie jak go zużyć.

Midsummer's Night
Po opisie myślałam, że to będzie mój hit. Po pierwszym paleniu trochę się rozczarowałam. Jest to typowy zapach męskich perfum, jednak nie wyróżnia się niczym szczególnym. U mnie najlepiej sprawdza się w letnie wieczory.

November Rain Q3 2013
(czeka na swój opis)

Paradise Spice Q1 2013
(czeka na swój opis)

Peppermint Bark (niedostępny w Polsce)
 (czeka na swój opis)

Pineapple Cilantro Q2 2013
Tutaj mam problem. Zapach po wyjęciu z folii jak i po odpaleniu jest uderzająco podobny do Vanilla Lime, praktycznie identyczny. Zastanawiam się, czy nie trafiłam na felerny egzemplarz, w którym ktoś pomieszał z naklejkami. Aby potwierdzić swoją teorię muszę kupić jeszcze jeden egzemplarz.

Pineapple Paradise (niedostępny w Polsce)
Zapach na który miał okazać się ideałem. Liczyłam na soczystego, świeżego ananasa, a dostałam puszkowanego w dużej ilości cukrowego syropu. Nie twierdzę, że zapach jest zły - bo nie jest. Ale to propozycja dla miłośników zapachów słodkich.

Pink Dragon Fruit
Tutaj nie mogę jeszcze wypowiedzieć się na temat zapachu, a jedynie podzielić się pierwszym wrażeniem, niekoniecznie pozytywnym. Jest to dość słodki zapach, w którym podobno czuć nutkę goryczy. Ja czułam jedynie nie do końca przemyślaną, mdłą kompozycję, jednak nie skreślam tego zapachu, a daję mu następną szansę na oczarowanie mnie aromatem.

Pink Lady Slipper
 (czeka na swój opis)

Pink Sands
Jeden z moich ulubionych (jeśli nie ulubiony) zapach z tych dostępnych w Polsce. Jest bardzo lekki, perfumeryjny, świeży. Według mnie bardzo uniwersalny i gdybym miała wybrać jeden zapach YC na prezent nie znając czyiś preferencji to stawiałabym właśnie na Pink Sands. Jest słodki, ale nie przesłodzony, delikatny, nie męczy nawet przy długim paleniu. Dla mnie ideał.

Rainbow's End (niedostępny w Polsce)
Jak pachnie koniec tęczy? Pachnie powietrzem po deszczu i jakimiś bliżej niezidentyfikowanymi, delikatnymi kwiatkami. Zapach niezwykle rześki i uniwersalny. Myślę, że powinien spodobać się większości osób. U mnie najlepiej sprawdza się palony rano. 

Red Velvet
 (czeka na swój opis)

River Valley
 (czeka na swój opis)

Sage&Citrus (niedostępny w Polsce)
 (czeka na swój opis)

Salted Carmel Q3 2013
(czeka na swój opis)

Sicilian Lemon
 (czeka na swój opis)

Soft Blanket
Kolejny ulubieniec tłumów. Soft Blanket to zapach, który sklasyfikowała bym do jedenej grupy z Baby Powder. Zapach jest otulający, nienachalny, pudrowy. Jednak z BP wygrywa ze względu na brak chemicznej, drażniącej nuty.

Sparkling Lemon
 (czeka na swój opis)

Spiced Pumpkin (niedostępny w Polsce)
 (czeka na swój opis)


Summer Scoop Q2 2013
Na początku wyczuwam tutaj tytułowe lody truskawkowe, ale nie jakieś podrzędne lody z proszku, tylko takie prawdziwe, wytwarzane na zapleczu sklepu z prawdziwych składników. Z biegiem czasu kremowa otoczka zaczyna znikać przekształcając zapach w aromat cukierków Alpenliebie, który utrzymuje się już do końca palenia.

Sun&Sand
 (czeka na swój opis)

Sweet Strawberry
 (czeka na swój opis)

True Rose
Jeden z zapachowych niewypałów. W momencie jego odpalenia uświadomiłam sobie, że kwiatowe zapachy to nie moja bajka (później umocniłam się w tym przekonaniu próbując innych kwiatowych tart). Zapach przywodzi mi na myśl mdlącą, intensywną różę, czyli taki jaki miał być w zamierzeniu producenta, tylko po prostu ja nie jestem grupą docelową.

Vanilla Carmel (niedostępny w Polsce)
 (czeka na swój opis)

Vanilla Chai Q3 2013
(czeka na swój opis)

Vanilla Cupcake
Kolejny ulubieniec. Dopóki nie zapaliłam tego wosku, nie przypuszczałam, że mogę zapałać taką miłością do wanilii. Vanilla Cupcake to dla mnie zapach idealny na zimowe dni. Jest to zapach słodki, ale nie przesłodzony, ocieplający, który przypomina jakieś smakowite ciasteczka. Jest to także pierwszy wosk jaki kupiłam ponownie oraz pierwszy jaki wykorzystałam w całości.

Vanilla Lime
Kolejna wariancja na temat wanilii. Tym razem jej słodycz przełamano odrobiną limonki. Połączenie, które na początku wydawało mi się dziwne okazało się genialne. Limonka nie zabija tutaj wanilii, a dodaje jej uroku tworząc niepowtarzalny duet, który koniecznie trzeba poznać.
Vanilla Satin
 (czeka na swój opis)

Vineyard (niedostępny w Polsce)
To chyba mój najulubieńszy zapach ever. Słodkie małe winogronka z nutką cierpkości to całkowicie mój zapachowy klimat. Podczas palenia cierpkość zaczyna powoli słabnąć do momentu, kiedy całą przestrzeń wypełnia odpowiednio wyważony zapach słodkich, dojrzałych w słońcu winogron. Jeśli macie okazję spróbować tego wosku (i lubicie owocowe zapachy) to koniecznie wypróbujcie!

Waikiki Melon Q1 2013
 (czeka na swój opis)

Wild Passion Fruit
 (czeka na swój opis)

Willow Breeze (niedostępny w Polsce)
(czeka na swój opis)


2 komentarze :

  1. więc i u Ciebie nie ma Cherries on snow - po prostu zwariowałam na jego punkcie choć nigdy nie wąchałam - ale nie spocznę póki nie zdobędę wosku :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Vanilla Caramel <3 Brzmi nieziemsko!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...