nudziak od Wibo

W ostatnim czasie na blogu nie pojawia się nic nowego, a mnie praktycznie nie widać. Wszystko spowodowane jest przez okropne choróbsko, które postanowiło mnie rozłożyć. Dziś taka notka-gotowiec, abyście o mnie do końca nie zapomniały a ja postaram się wrócić do świata żywych jak najszybciej i bardziej uczestniczyć w życiu Waszych blogów, które staram się przeglądać na bieżąco.


Choć ostatnio mocno ograniczam się w kupowaniu nowych kosmetyków, a w szczególności lakierów, obok tego pana nie mogłam przejść obojętnie. W ostatnim czasie na moich pazurach zapanowała jesienna chandra, a ten kolor idealnie się wpasował.
To taki całkowicie typowy nudziak bez szału i fajerwerków, czyli to czego od dawna mi brakowało. Ale, żeby nie było za nudno dodałam trochę fantazji, czyli krpoki zapożyczone od Monici, tylko w wersji nieco bardziej 'mojej' i mniej precyzyjnej. Druga opcja to motyw zapożyczony z naklejek na telefon dodawanych do gazet dla młodszej młodzieży :)

I opcja numer dwa: