wtorek, 24 września 2013
Produkty, które zmieniły oblicze moich włosów, część II: Tangle Teezer
Ile można pisać o szczotce? Służy do czesania włosów i tyle? Błąd.
Tangle Teezer jest tego doskonałym przykładem. Wiem, że wiele osób pokiwa z politowaniem głową słysząc, że ktoś wydał sporą sumę na kawałek różowej bez lateksowej gąbki czy dziwną szczotkę z plastiku. "To tylko dobry marketing". Sama przez długi czas tak myślałam, ale w końcu skusiłam się na te produkty i nie żałuję ani złotówki, ponieważ były to jedne z najlepszych inwestycji kosmetycznych.
Tangle Teezerbktóry posiadam jest starą wersją, nowa ma podobno bardziej praktyczny kształt. Mój TT jest dość... specyficzny i lubi wypadać mi z rąk podczas czesania, ale nawet mimo wielu swoich upadków nigdy się nie uszkodził.
TT dostępny jest w wielu wariantach kolorystycznych (panterka!) i dwóch wersjach - tradycyjnej oraz kompaktowej, którą bez obaw można wrzucić do torebki bez obawy, że ząbki szczotki ulegną zniszczeniu.
Na czym polega całe zamieszania wokół tej szczotki? Fenomenalnie rozczesuje włosy.
Jestem posiadaczką włosów kręconych i przez długi czas opanowanie je w deszczowe dni było katorgą. Ale nie taką jak ich czesanie. Czesane, nawet na mokro kiedy była na nich odżywka było zadaniem na około godzinę,ponieważ wymagały uwagi pasmo po paśmie. Jak pisałam już we włosowej historii kilkanaście postów temu były także osłabione i zwykła szczotka najzwyczajniej je urywała ku mojej coraz większej rozpaczy. Wtedy właśnie trafił do mnie mój pierwszy TT, który niedługo będzie obchodził swoje pierwsze urodziny.
Tangle Teezer to kawałek plastiku. Szczotka jest niezwykle lekka (pusta w środku), złożona z dwóch części,które po odczepieniu od siebie dają wolną przestrzeń na przechowywanie spinek, wsuwek, itp, jednak nie radzę korzystać z tego patentu, ponieważ przy częstym rozbrajaniu szczotki może później wyrobić się i zostaniemy z dwuczęściowym egzemplarzem.
Producent obiecuje nam produkt, który idealnie i bezboleśnie rozczesze nawet najbardziej splątane włosy, wymasuje skórę głowy oraz nie zniszczy struktury włosa, a my będziemy mogli cieszyć się gładkimi i błyszczącymi kosmykami. Choć co do masażu mam chłodny stosunek, to z resztą całkowicie się zgadzam.
Szczotka posiada dwa rodzaje ząbków - krótsze i dłuższe, które mają pomagać w precyzyjnym rozczesywaniem. Po pewnym czasie te najbardziej zewnętrzne ulegają wygięciu, ale nie przeszkadza to w używaniu ani nie pogarsza komfortu rozczesywania.
Wedle wielu opinii TT lepiej sprawdza się na włosach prostych. Kręcone tracą po nim swój urok i tworzą wielki nieład na głowie. Cóż, pozwolę się z tym nie zgodzić. U mnie w 85% przypadków tworzą się ładne, dość mocne fale o sporej objętości, które możecie oglądać na większości zdjęć.
Podsumowując, dla mnie Tangle Teezer to odkrycie stulecia. Nic tak dobrze nie radzi sobie z rozczesywaniem moich włosów, nie ważne czy suchych czy mokrych. Z TT cała ta czynność nie trwa dłużej niż 5 minut, a problem wyrwanych włosów praktycznie nie istnieje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
też posiadam i sobie chwale :)
OdpowiedzUsuńTeż mam tylko wersję kompaktową i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zainwestować w kompaktowy TT :)
UsuńJa zabieram się za zakup, bo moja zwykła szczotka bezlitośnie rwie moje włosy :(
OdpowiedzUsuńMiałam ten sam problem. TT go rozwiązał, więc polecam!
Usuńzamierzałam ją kiedyś kupić ale właśnie czytałam, że z kręconych włosów robi busz i zrezygnowałam :)
OdpowiedzUsuńPrzy rozczesywaniu suchych, kręconych włosów zawsze powstaje busz :) Ale za to TT genialnie radzi sobie z ich rozczesywaniem na mokro.
UsuńMam i zwykłą, i kompaktową - nie zamienię na żadną inną szczotkę :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero poluję na kompaktową :)
Usuńchce sobie zamówić kompakt :)
OdpowiedzUsuńchyba się skusze , tym razem tyle pozytywnych opinii, a teraz są na nia promocje:)
OdpowiedzUsuńrozważam jej kupno, po Twojej notce jestem coraz bardziej na tak
OdpowiedzUsuńna 99,99% będziesz zadowolona z zakupu :)
UsuńRównież posiadam i jest to jeden z najlepszych poskramiaczy włosów:)
OdpowiedzUsuńoj tak, dla mnie zdecydowanie najlepszy!
UsuńMoże w końcu na nią uzbieram :D
OdpowiedzUsuńjest obecnie na promocji na e-glamour za 30,80zł :)
UsuńMam kompaktową i wersję Splash. Potwierdzam Twoje słowa - to jedne z najlepszych włosowych inwestycji :)
OdpowiedzUsuńEverybody Loves TT :)
Usuńchciałam ją kupić, ale się rozmyśliłam
OdpowiedzUsuńTeż przez bardzo długi czas wahałam się nad jej zakupem :)
UsuńJak wiesz również o niej pisałam i wiesz, że również mam o niej bardzo dobre zdanie :)
OdpowiedzUsuńI jeżeli ktoś się waha co do jej zakupu, to mówię: KUPUJCIE :)
OdpowiedzUsuńtylko o niej już dobrego słyszałam, a cały czas szkoda mi na nią pieniędzy ;)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam już wyżej - promocja nadal trwa :)
Usuńmuszę się wreszcie skusić na tego TT :)
OdpowiedzUsuńNie będziesz żałować :)
UsuńMoje marzenie, kupię go, kupię.
OdpowiedzUsuńOkazja ku temu to święta, imieniny, 2 w 1.
Coraz bardziej krytycznie przyglądam się mojej wysłużonej szczotce i utwierdzam się w przekonaniu, że bez TT się nie obejdzie, mimo iż nie mam problemów z rozczesywaniem, to oczekuję milowych kroków.
Okazji mnóstwo, tylko kupować :)
UsuńUdało mi się zrealizować moje małe 'marzenie kosmetyczne' i niedawno kupiłam TT ;)
OdpowiedzUsuńZdaj później relację z użytkowania,, bo jestem ciekawa czy u Ciebie też się tak dobrze sprawuje :)
UsuńUwielbiam TT:)
OdpowiedzUsuńNajlepszy włosowy poskramiacz :)
UsuńSerio, można ją rozłożyć na dwie części?
OdpowiedzUsuńNa początku kupiłam tą ''dużą'' wersję ( identyczną jak Twoja ) i tak ją pokochałam, że postanowiłam zamówić tez i kompaktową wersje, w słodkie owieczki/baranki (?) ;) Mnie jeszcze nigdy nie wypadła z dłoni...
Można, można, ale niekoniecznie trzeba :)
UsuńMuszę w końcu kupić kompaktową wersję...
Ja nie mam tej słynnej szczotki, ale kiedyś na pewno sobie ją kupię :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę warta całego zamieszania jakie wokół niej jest :)
UsuńMuszę się w końcu się skusić na TT, skoro wszyscy go polecają ;)
OdpowiedzUsuńNie będziesz żałować zakupu :)
Usuńprzymierzałam się do jego zakupu, ale ostatecznie zrezygnowałam
OdpowiedzUsuńTeż długo mi zeszło z decyzją o zakupie, ale w końcu spontanicznie się zdecydowała i absolutnie nie żałuję :)
Usuńmam i sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad kupienie TT (myślałam o kompaktowej wersji, ale podobno ciężko się jej używa) ale znalazłam taką szczotkę:http://www.paatal.pl/pl/wlosy/stylizacja/dtangler_niebieska_profesjonalna_szczotka_do_wlosow.html ma rączke i jest dużo tańsza, i chyba właśnie ja kupię ;) słyszałaś może o niej?
OdpowiedzUsuńO szczotce słyszałam głównie przychylne opinie, ale niestety nie mogę się wypowiedzieć, bo sama mam tylko oryginalny TT :)
UsuńWow świetna szczota!
OdpowiedzUsuńja też dziś odebrałam swój TT :D mam tę wersję z zatyczką , że tak to nazwę :P bo chcę go nosić w torebce i jak najmniej uszkodzić. Dziś odbyło się pierwsze czesanie...bajka:D
OdpowiedzUsuńTeż mam i nie oddam! Chyba już czwarty rok czeszę się wyłącznie tą szczotką. :-)
OdpowiedzUsuńSkusiłam się na kompaktową i świetnie leży w dłoni - zarówno prawej jak i lewej. Myslałam, że to totalny chwyt marketingowy natomiast dzięki tej szczotce moje włosy nie są w końcu wyrywane
OdpowiedzUsuńNie mam tej szczotki, nie wiem czy przy idealnie prostych włosach też by była taka dobra, bo jest przecież przeznaczona głównie do loków :)
OdpowiedzUsuńobiecuję sobie, że kiedyś ja będę miała, no naprawdę ją kupię ;)
OdpowiedzUsuńchyba nie słyszałam żadnych negatywnych opinii na temat tych szczotek ;) nie mam wielkiech problemów z rozczesywaniem włosów, ale chętnie bym wypróbowała ;) pooozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńMarzę o tej szczotce juz od baaardzo dawna i ślinię się na jej widok, jednak póki co cena mnie odstrasza :D zazdroszczę, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwe-all-love-make-up.blogspot.com
Hej, miły blog :) zapraszam Cię na mój nowy makijaż i... może poobserwujemy? :) pozdr. :*
OdpowiedzUsuńhttp://fashion-crown.blogspot.com/