Trochę mnie tutaj nie było. Proces wdrążania się w system akademicki zajął mi naprawdę sporo czasu. Dodatkowa zmiana miasta zamieszkania (i internetu na mobilny) także nie wpłynęła pozytywnie na moją blogową frekwencję. Ale od dziś postaram się regularnie do Was pisać z mojego warszawskiego centrum dowodzenia.
Dziś o produkcie, który mam już od dość dawna, ale dopiero ostatnio zdałam sobie sprawę z jego fenomenalnego działania. Mowa tutaj o olejku stymulującym wzrost włosów Khadi.
Od reszty indyjskich olei, które obiecują nam zdrowe i lśniące włosy, Khadi wyróżnia się obietnicą sprawienia, że będą one także szybciej rosły.
Za ceną 50zł (+wysyłka) otrzymujemy 210 ml bursztynowego oleju o typowo mocnym, ziołowym zapachu, który mi osobiście nie przeszkadza (lubię takie indyjsko-orientalne nuty zapachowe). Olej jak olej, jest po prostu oleisty, żadnej Ameryki tutaj nie odkryję. Butelka zamykana na wieczko z dozownikiem (duży plus w porównaniu do wielkiego otworu i zakrętki z Amli). Wykonana z przeźroczystego plastiku, więc wiemy ile go jeszcze pozostało.
"Olejek wykonany z najlepszych ziołowych składników. Przyśpiesza porost włosów i zapobiega ich utracie. Wzmacnia i odżywia zapobiegając przedwczesnemu siwieniu.
Sposób użycia:
Wmasuj około 1 łyżeczki oleju w skórę głowy oraz włosy na 2 godziny przed umyciem. Dla wzmocnienia efektu należy wykonać masaż olejkiem i pozostawić go na głowie na całą noc, a rano umyć włosy. Najlepsze rezultaty osiągniesz używając olejku 2-3 razy w tygodniu."
Olejek ten jest naprawdę, naprawdę wydajny. Nawet jeśli ktoś tak jak ja lubi czasem przesadzić z nakładaną ilością (zaznaczam, że mówimy tu o różnicy ok 1 łyżki stołowej, a nie moczeniu włosów w kąpieli z olejku) to nadal starcza na bardzo długo. Mój egzemplarz w chwili robienia tych zdjęć, to ilość po około 2 miesiącach regularnego stosowania 1-2 razy w tygodniu + 2 odlewek po około 8 ml każda.
Nakładam go na jakieś 2 godziny przed myciem. Spłukuję mocniejszym szamponem (z SLS, moje włosy lubią mocniejsze oczyszczanie i porzucenie Sodium odbiło się negatywnie na ich kondycji). Już przy spłukiwaniu szamponu czuć różnicę. Włosy są nawilżone i gładkie, więc zwykle sięgam po lekką odżywkę.
Moich włosów nie obciąża, jednak są one z natury dość grube. Z "wywiadu środowiskowego" wiem, że przy cienkich włosach posiadających tendencję do delikatnego zawijania się końcówek może się nie sprawdzić.
Zaobserwowałam także, że olej ten dobrze wpływa na skręt moich włosów. Nie zrobi z nich oczywiście sprężynek, ale skręt jest odrobinę mocniejszy i bardziej uporządkowany.
Co do wypadania włosów i przedwczesnemu siwieniu - tutaj się nie mogę wypowiedzieć. Moje włosy zawsze wypadały w nieco większej ilości niż u przeciętnych osób, ale też zawsze byłam posiadaczką mnóstwa baby hair, a przy regularnym używniu Khadi mam ich jeszcze więcej.
Czynnik najważniejszy, czyli przyśpieszenie porostu - u mnie jest to naprawdę widoczne. Spotykam się z wieloma pytaniami "Co ty robisz, że te włosy tak szybko rosną?", a odpowiedź jest zawsze taka sama - KHADI.
Zresztą, niech zdjęcie mówi samo za siebie. Włosy na chwilę obecna prezentuję się tak jak na zdjęciu poniżej, a jeszcze nie tak dawno (czerwiec) po wyprostowaniu sięgały ledwie łopatek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
ten olejek uratował moje włosy, które wypadały garściami! Uwielbiam go <3 muszę zaopatrzyć się w nową butelczynę ;)
OdpowiedzUsuńSama planuję zakup tego oleju, myślę, że jak wykończę to co mam, wyląduje i na mojej półce.
OdpowiedzUsuńMiałam jak do tej pory Sesę; samo jej działanie było u mnie naprawę rewelacyjne, ale i w jej przypadku wylot butelki denerwujący.. Tu tego problemu na szczęście nie ma :)
Sesę mam w planach, ponieważ słyszałam o niej wiele dobrego.
UsuńZupełnie nie słyszałam o tym olejku, ale już notuję jego nazwę :)
OdpowiedzUsuńJest wart zapamiętania :)
Usuńcudowne masz wlosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSuper, że działa, bo mam w planach go kupić ;)
OdpowiedzUsuńJa obecnie stosuję Sesę, zauważyłam, że spowodowała u mnie wysyp baby hair :D Ogólnie jestem z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMuszę ją w końcu wypróbować!
UsuńJa uzywam Sesy i jestem zadowolona, nastepnym razem siegne po Khadi :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie o nim napisałam :) Moje loki też go kochają, ale Twoje są piękniejsze <3
OdpowiedzUsuńmam na niego ochotę od kilku dni :) Twój post mnie znów utwierdza w decyzji o zakupie :)
OdpowiedzUsuńKusi ten olejek, chętnie wypróbuję jak wykończę moje zapasy odżywek do włosów :D
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten olejek od dawna ;)
OdpowiedzUsuńmnie też!
UsuńJuż kilka razy ten olejek był w postach ale do tej pory aż tak bardzo mnie nie zainteresował. Do dziś. Doszłam do wniosku po przeczytaniu Twojego posta, że muszę się w niego zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post , z niecierpliwością czekam na kolejny. Tymczasem zapraszam również na mojego, raczkującego bloga. :)
OdpowiedzUsuńhttp://worldbyally.blogspot.com/
Ola xx
ale masz świetne włosy !! dzieki za odwiedziny ;) zaczynam Cie obserwować :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńjesli działa, to jestem w stanie zainwestować:)
OdpowiedzUsuńJuż się tak zbieram do kupna tego olejku od grubszego czasu, jak sójka za morze i się zdecydować nie mogę czy warto :P ale skoro widać po nim dużą różnicę to coś czuję, że się skusze w końcu xD
OdpowiedzUsuńMam go na "wishliście" od pewnego czasu... Muszę w końcu spróbować.
OdpowiedzUsuńMasz cudne włosy!
zupełnie nie słyszałam o tym olejku, ale już notuję jego nazwę ;) pooozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńWyglądasz niczym kocica na tym zdjęciu!!!! (oczywiście to komplement :D) Napatrzeć się nie mogę! (wybacz, że nie na temat, ale no, urzekłaś mnie :P)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam okazji go używać
OdpowiedzUsuńJak wykończę wszystkie moje olejki to kupię własnie ten :)
OdpowiedzUsuńWitam znalazłam Twojego bloga na Blue Lake, który jest jednym z moich ulubionych lakierów :-)
OdpowiedzUsuńWeszłam na bloga i spodobał mi się. Dodaję do obserwowanych:-) a olejek wpisuję na listę zakupów.
Pozdrawiam i zapraszam na blog MUSZKA.
http://tohavefabulousday.blogspot.com/