Tych szminek nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Mania na MAC trwa od dawna i nie słabnie, więc produkty muszą być warte inwestowanych w nie pieniędzy. Jako szminkowy freak musiałam wejść w posiadanie choćby jednego egzemplarza produktu, który przez większość wychwalany jest pod niebiosa.
Tym razem szukałam czegoś delikatnego, koloru, który będę mogła nosić na co dzień (choć odważnych kolorów się nie boję, czasem trzeba postawić na klasykę). Po wypróbowaniu i odrzuceniu kilkunastu propozycji, od niechcenia zdecydowałam się na delikatny róż, nie w stylu pudrowego cukierka, ale lekkiego koralu, czyli odcień noszący dumną nazwę Fan Fare. Kolor ciepły, stonowany, ale dość nietypowy. W formule cremesheen, czyli bezdrobinkowo kremowej.
Po wklepaniu nazwy pomadki w google nie znajdziemy wiele informacji, a pokazane swatche są bardzo różnorodne. Na jednych ukaże nam się iście nudziakowy róż, na innych pomarańczowy cudak. Jak widać każdy ma własną wizję tego koloru. Dla mnie, jak już zaznaczyłam wyżej, to delikatny róż z niewielką ilością koralowych tonów, który podbija kolor moich ust, nieznacznie go zmieniając przez co efekt jest delikatny, nieprzesadzony.
Wracając jednak do opakowania. Produkt zamknięty jest w czarnym plastiku o zaokrąglonej skuwce, na której wytłoczone zostały trzy tak bardzo lubiane przez twórców podróbek litery MAC. Skuwka zamyka się na *klik*, więc mamy gwarancję, że nie będzie samoistnie się otwierać.
Co do samej pomadki.
Formuła cremesheen charakteryzuje się kremową konsystencją, która bez problemowo sunie po ustach zapewniając równomierne rozłożenie koloru.Nie ma w zwyczaju podkreślać suchych skórek, ani zbierać się w załamaniach ust. Zapach jest dość neutralny, ale jego słodkość potrafi męczyć. Największą wadą produktu jest trwałość. Po około 3 godzinach na moich ustach nie ma po niej śladu. Takie zachowanie mogę wybaczyć produktom drogeryjnym typu Rimmel, Manhattan czy Wibo. Fan Fare trwałością nie dorównuje pomadkom Inglota, nie wspominając już o wysoko półkowych szminkach.
Nie mówię, że jest kompletnie beznadziejna, ot po prostu kolejne mazidło.Po części to pewnie wina kremowej formuły i szminki z innym wykończeniem pewnie mają lepszą trwałość.
Sądzę, że sięgnę jeszcze po inne egzemplarze ze względu na duży wybór niespotykanych kolorów, ale za cenę około 80zł spodziewałam się czegoś lepszego.
A jaki jest Wasz stosunek do pomadek MAC? Lubicie, a może wręcz przeciwnie?
nie przepadam za pomadkami - moje usta wolą krem nawilżający, ale ten kolorek jest piękny. bardzo naturalny. ;)
OdpowiedzUsuńPiękna jest ! Ja bym chciała ich podkład,ale zbyt bardzo boję się,że się rozczaruję :)
OdpowiedzUsuńNie mam nic z Maca, ale chciałabym właśnie zacząć od pomadek. Jak będę miała jakiejś "zbędnej" gotówki (o ile taka się zdarzy :D ) to polecę po jakąś ślicznotkę :D
OdpowiedzUsuńFajny kolorek, nie mam nic z MACa :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor, zdecydowanie mój!
OdpowiedzUsuńśliczny kolor! ale wykończenie Cremesheen nie należy do najbardziej udanych.. sama za nim nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, ale co z tego, skoro taka słaba trwałość :/
OdpowiedzUsuńszkoda mi mamony na te pomadki :) może kiedyś... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szminki tej marki, chociaż sama preferuję maty lub satynowe wykończenie :) Ta ma śliczny odcień!
OdpowiedzUsuńladnie wyglada na ustach :)
OdpowiedzUsuńO rany za taką cenę taki bubel :/
OdpowiedzUsuńpiękny kolorek, świetnie wygląda na ustach *u*
OdpowiedzUsuńfajny, ładnie wygląda :) ale jak na takiego zwyklaka nie wydałabym tyle hajsu :P
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kolor. Nie wiem, czy czułabym się w nim komfortowo, ale na zdjęciach robi wrażenie. Nie znam formuły, ponieważ z MAC mam tylko jedną szminkę o wykończeniu frost :)
OdpowiedzUsuńlubię takie delikatne kolorki
OdpowiedzUsuńale spokojnie mogę taki efekt uzyskać tańszą pomadką :)
Uwielbiam wszelkiego rodzaju pomadki od tych delikatnych po te mega ciemne. Tą z wielką chęcią nbbym przygarnęła, bo wygląda fajnie;)
OdpowiedzUsuńkolorek ładny, szkoda że nietrwała.
OdpowiedzUsuńMasz rację, słabą trwałość trudno wybaczyć takiej cenie. Już lepiej pod tym względem jest chociażby z Rimmelem by Kate. Ale jeśli chodzi o mnie, Mac jest jak narazie moim obiektem pożądania, jeszcze przede mną posiadanie coś tej marki. :)
OdpowiedzUsuńglamdiva.pl
Niestety nie miałam żadnej pomadki z MAC
OdpowiedzUsuńśliczny kolor ;D bardzo Ci pasuje ;D ale nie mam nic z MAC ;D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie używałam i chyba tak zostanie. Moim zdaniem 80zł to za dużo jak na taki produkt. Obserwuję.
OdpowiedzUsuńAle kolorek ładny :D
OdpowiedzUsuńbardzo fajny i naturalny kolor :)
OdpowiedzUsuńdelikatny odcień :)
OdpowiedzUsuń