Link do produktu: KLIKAMY
Tyle wstępu, teraz już oddaję głos.
*****************************
Na początku kilka słów od producenta:
Montagne Jeunesse – Hot Masque –
Apricot & Almond Oil – głęboko oczyszczająca maseczka rozgrzewająca
W opakowaniu o pojemności 20 ml zamknięta jest maseczka żółtego koloru ma kremową, miłą konsystencję – łatwo się nakłada. Dla każdego kto lubi funkcjonalne połączenia – ta maseczka jest właśnie jednym z nich. Bezbłędnie oczyszcza twarz i za sprawą ogrzewania pozwala na chwilę relaksu. Jej działanie jest satysfakcjonujące! Kosmetyku używa się cudownie – rozgrzewa twarz, a po zmyciu pozostawia buzię gładką, nawilżoną i czyściutką.
W opakowaniu o pojemności 20 ml zamknięta jest maseczka żółtego koloru ma kremową, miłą konsystencję – łatwo się nakłada. Dla każdego kto lubi funkcjonalne połączenia – ta maseczka jest właśnie jednym z nich. Bezbłędnie oczyszcza twarz i za sprawą ogrzewania pozwala na chwilę relaksu. Jej działanie jest satysfakcjonujące! Kosmetyku używa się cudownie – rozgrzewa twarz, a po zmyciu pozostawia buzię gładką, nawilżoną i czyściutką.
Sposób użycia:
Przed zabiegiem należy dokładnie oczyścić twarz, następnie umieścić
saszetkę w bardzo ciepłej
wodzie na ok. 1 minutę. Nakładać opuszkami palców na twarz omijając
okolicę oczu i ust.
Pozostawić na 10 do 15 minut, po czym spłukać wodą. Maseczka nie
zasycha.
Nadszedł czas recenzji „Montagne
Jeunesse – Hot Masque – Apricot & Almond Oil” , czyli głęboko
oczyszczającej maseczki rozgrzewającej.
Jako, że bardziej wychodzi mi krytyka niż pochwała zacznę od minusów.
-Po pierwsze: Opakowanie!
Trudno było dostać się do
maseczki. Walczyłam dzielnie, ale ostatecznie sięgnęłam po nożyczki. Wolę jednak, kiedy otwarcie opakowania pomaga
mi dostać się do produktu niż mi to utrudnia. Jak już dostałam się do wnętrza
moim oczom ukazała się płynna maseczka. Czyli czas na minus numer dwa.
-Po drugie: Płynna
konsystencja!
Uwielbiam maseczki peel-off,
które mają idealną moim zdaniem konsystencje, niezbyt gęstą, ani za rzadką. Lubię bawić się w ich
ściąganie, a dodatkowo mam wrażenie, że oczyszczają moją skórę. Mogę, więc być
nieco stronnicza, ale mam wrażenie, że ta maseczka była zbyt rzadka. Miałam do
czynienia dosłownie z mleczkiem. Nakładanie przez to okazało się być trudne.
Producent pisze, aby nakładać ją opuszkami palców (hmm płyn nakładać opuszkami
palców chyba zajęło by to wieczność, no, ale dla chcącego nic trudnego). Widząc
płyn w saszetce postanowiłam wylać go sobie troszkę na rękę i działać. Radzę
nakładać ją nad zlewem bo oczywiście jak to płyn zawsze gdzieś się wyleje.
-Po trzecie: Tytułowe
głębokie oczyszczenie.
No tu chyba wypowiedzieć się
nie zdołam. Nie mam raczej problemów z cerą, no ale ja nic nie „poczułam”. Może
tam coś oczyszcza- nie wiem.
No to chyba nadszedł czas na plusy.
Zapach
Zapach intensywny i całkiem
fajny, chociaż ja tam nie czułam migdałów i brzoskwini. Ale co ja tam wiem o
zapachach, podobno nie wiem jak pachnie budyń. :P Ten niezidentyfikowany zapach
długo utrzymywał się na mojej skórze z czego jestem zadowolona, bo zwykle
maseczki które ładnie pachną nie sprawiają, że nasza skóra po zmyciu maseczki
również tak pachnie.
Czy rozgrzewa?
Tu mogę z pewnością
stwierdzić, że tak. Czułam takie milutkie ciepełko na twarzy. Zatem na zimowe
wieczory to doskonały sposób, na chwilę relaksu.
Podsumowując moim zdaniem
producent powinien zmienić nazwę z głęboko oczyszczającej na głęboko
nawilżającą. Czułam, że moja skóra jest nawilżona bardziej niż oczyszczona.
Jest to mój debiut, więc mam nadzieje, że moja pierwsza recenzja jest
do czegoś zdatna i komuś się przyda.
nigdy nie wierze maseczkom ktore niby oczyszczaja ^^ no bo jak 0o?
OdpowiedzUsuńwidzialam juz ja :D
OdpowiedzUsuńte maseczki są bardzo fajne i ich zapach mmm :))
OdpowiedzUsuńJa właśnie przez ten zapach nie mogłam jej znieść.Był okropny ;(
OdpowiedzUsuńNie używałam jej i szczerze mówiąc to chyba wolałabym czuć chłodzenie na twarzy zamiast rozgrzewania, sama nie wiem dlaczego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nie lubię kosmetyków rozgrzewających, więc tej chyba bym nie kupiła, ale z Montagne Jeunesse kiedyś miałam jedną maseczkę i była dość przyjemna :)
OdpowiedzUsuń