Ale już jestem i zabieram się do pracy.
Dziś przyszedł czas na pokaz paletki Inglota, którą pokazywałam Wam już baaardzo dawno temu.
A teraz do rzeczy. Cienie zna chyba każdy, więc nie ma co się rozpisywać. Na bazie trzymają się cały dzień, nie obsypują i nie zbierają w załamaniu powieki. Dla mnie w sam raz.
A teraz nawiązanie do tytułu, czyli makijaż zmalowany przy pomocy tych cieni oraz cieni Sensique, które pokazywałam Wam TU.
Od razu mówię, że jest to najzwyklejszy makijaż, wykonaniem też nie powala, bo
ja+cienie=tragedia na oku :)
--------------------------------
Na koniec chciałam się jeszcze pochwalić.
Udało mi się wygrać w rozdaniu u Marty
Bardzo się cieszę z wygranej :)
Mam tylko nadzieje, że nie powtórzy się historia z moim pierwszym rozdaniem, o którym pisałam Wam w którejś z notek. Niestety tamta nagroda nigdy do mnie nie dotarła, a maile były ignorowane ehhh...
Zastanawiam się tylko po co było tworzyć rozadnie, skoro osoba ta (moim zdaniem) nie miała zamiaru wysyłać nagrody... dla obserwatorów?...
Ale koniec żali cieszmy się z nowej wygranej i tego, że niedługo przed Wami recenzja kosmetyków Calmaderm.
rzęsy! cudne! :-) bardzo fajne kolory cieni. :-)
OdpowiedzUsuńjaka ładna kreseczka :) i te cienie , super :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę umiejętności robienia takich ładnych kreseczek na powiekach ;) dziękuje i także dodaję do obserwowanych ;)
OdpowiedzUsuńmoje lubione kolory cieni :)
OdpowiedzUsuńdziekuje za odwiedziny i komentarz - wpadaj jak najvczesciej ;)
OdpowiedzUsuńco do inglota ja jestem inglotomaniaczka;]a te odcienie genialne sa;];] dawno nie kupowalam nic w inglocie - czas to zmienic:D
obserwuje:)
Gratuluję wygranej, a sytuacja na pewno się tutaj nie powtórzy, niektórzy niestety mają narąbane w głowach... nie wiem po co to robią...
OdpowiedzUsuń