czwartek, 2 maja 2013

Paznokciowy niezbędnik, czyli jak oswoić problematyczny lakier.


   Nie każdy lakier jest idealny i pewnie wiele z Was spotkało się z problemem zbyt gęstej konsystencji zawartości kolorowej buteleczki. Wiele krytycznych słów napisano o blogerskiej edycji lakierów Wibo, w której mam swój udział. No cóż, choć chciałabym piać o nich same ochy i achy (i tylko takie recenzje czytać), niestety ich formuła może sprawiać kłopoty przy aplikacji.

    My, lakieroholiczki mamy swoje sposoby i wiemy jak sobie poradzić w takiej sytuacji, ale myślę, że wiele osób, które nie są tak zbzikowane na punkcie lakierów mogą znaleźć kilka przydatnych wskazówek.

   Jeszcze do niedawna moje przygody z lakierami zaczynały i kończyły się na nałożeniu koloru. Nic dziwnego, że wtedy nie wytrzymywały zbyt długo na moich paznokciach. Dziś wiem, że malowanie paznokci to odrobinę dłuższy proces.

Nie przedłużając, oto czego potrzebujemy:

  • żel do skórek (Sally Hansen Instant Cuticle Remover)                               ok 10zł
  • patyczek z drewna pomarańczowego                                                           ok 1zł za kilka sztuk
  • płatki kosmetyczne                                                                                       ok 3zł za opakowanie
  • odtłuszczacz (Sensique)                                                                               ok 4zł
  • pilniczek ok                                                                                                  ok. 1-3zł
  • lakier bazowy (Evelline odżywka diamentowa)                                          ok 8zł
  • lakier kolorowy (Wibo Gel Like nr 1 Słoneczny Patrol by Jampi)              ok 6zł
  • lakier nawierzchniowy (Seche Vite)                                                             ok 15zł
No to zaczynamy:

a tak kończy się nieużywanie lakieru bazowego, czyli widok na moją odbarwioną płytkę.
    Na początku piłujemy paznokcie nadając im odpowiedni kształt. U mnie jak zwykle jest to kwardat. Ja osobiście polecam pilniczki papierowe, ponieważ sprawdzają się najlepiej. Mój egzemplarz zakupiłam dawno temu w centrum chińskim za całą złotówkę :) Mimo, że posiadam kilka 'bardziej profesjonalnych' praktycznie zawsze sięgam po ten.


   Żel na skórki jest opcjonalny, ale może naprawdę ułatwić nam pracę i paznokcie bez odstających suchych skórek prezentują się zdecydowanie lepiej. Ja posiadam Sally Hansen Instant Cuticle Remover, który bardzo dobrze sprawdza się w swojej roli. Koszt takiego żelu to około 10 zł (allegro, stacjonarnie jest znacznie droższy). Po nałożeniu niewielkiej ilości na skórki odsuwamy je delikatnie patyczkiem z drzewa pomarańczowego.

Uwaga! Pamiętajcie, aby nie przesadzać z preparatami do skórek i używać ich tylko kiedy jest taka potrzeba. Skórki zwykle nie pojawiają się w ciągu 2 dni, więc nie ma potrzeby nakładać go przy każdej zmianie lakieru.


    Kiedy nasze skórki są już tam gdzie powinny być czas na krok pierwszy, czyli odtłuszczenie płytki. Preparaty odtłuszczające nie są zbyt powszechne i wiele osób pomija ten krok, co moim zdaniem jest wielkim błędem. Na odtłuszczonej płytce lakiery trzymają się o wiele lepiej i problem odpryskujących płatami lakierów zwykle nie występuje. Mój odtłuszczacz pochodzi z Natury i jest to produkt marki Sensique Odtłuszczacz do paznokci o zapachu winogrona z witaminą E.

   Następny krok (przedstawiony na zdjęciu) to nałożenie bazy pod lakier. U mnie jest to diamentowa odżywka Eveline. Pisałam o niej już kilka razy wydając bardzo pozytywny i bardzo krytyczny osąd. Sięgnęłam po trzecie już opakowanie ze względu na to jak mocno regeneruje moje paznokcie. Jedno jest jednak pewne przy tym produkcie, należy BARDZO uważać.

Uwaga! Odżywka nie jest prawdziwym lakierem bazowym. Oczywiście może przedłużyć jego trwałość, ale zwykle nie chroni paznokci przed odbarwieniem. Ja jednak zostaję przy odżywkach ze względu na ich właściwości regeneracyjne dla moich paznokci.


   Teraz przechodzimy do lakieru kolorowego. Celowo wybrałam egzemplarz z kolekcji Wibo Gel Like, ponieważ mają typowo gęstą konsystencję. Sposób na takie problematyczne lakiery jest prosty. Nakładamy go cienkimi warstwami. Na zdjęciu powyżej jedna cienka warstwa.

Uwaga! Lakier kolorowy nakładamy na niecałkowicie wyschniętą bazę. Zapobiegamy w ten sposób nakładania osobnych warstw i lakiery mogą się ze sobą lepiej 'scalić'.


   Po chwili nakładamy kolejną cienką warstwę lakieru. Ja zazwyczaj zaczynam od początku jak tylko skończę nakładać pierwszą warstwę na drugą rękę.

   Sposób na ładną linię lakieru przy skórkach? Moja metoda jest bardzo prosta. Jedną stronę pędzelka ocieram o szyjkę buteleczki lakieru tak, że emalia zostaje tylko po jednej jego stronie. W ten sposób zapobiegam rozlewaniu się nadmiaru po płytce i skórkach. Każdy paznokieć dodatkowo staram się 'załatwić' w trzech ruchach. Zaczynam od środka płytki i maluję od skórek do krawędzi. Potem znów wracam do skórek i tworzę (a przynajmniej staram się) równą linię znów kierując pędzelek w stronę krawędzi płytki.Wszelkie niedociągnięcia i poprawki wykonuję prosto ściętym pędzelkiem do zbobień zamoczonym w zmywaczu do paznokci.
 Jeśli wytłumaczyłam niejasno, a kogoś zainteresowała ta metoda to mogę dodać instruktażowe zdjęcia, może one lepiej to zobrazują :)


   Ostatni krok, czyli lakier nawierzchniowy. Ja nadal zachwycam się Seche Vite. Co zyskujemy dzięki temu produktowi? Niesamowity połysk, przedłużenie trwałości naszego manicure oraz skracamy czas wysychania lakieru. Mój Słoneczny Patrol był gotowy do użytkowania w około 10 min. Różnica między moim czekaniem, a dziewczyn, które pisały, że lakier Gel Like sechł 3 godziny jest spora. Naprawdę warto zainwestować w produkt jakim jest wysuszacz do lakieru (Seche Vite na allegro kosztuje ok 30zł z wysyłką za 14ml).

Uwaga! Aby przedłużyć trwałość lakieru i zapobiec kurczeniu się topu należy nakładać lakieru metodą na zakładkę. Jak to wygląda? Preparatami (ja nakładam tak każdy lakier od bazy po wysuszacz) malujemy najpierw w poprzek końcówki paznokcia, a dopiero potem resztę płytki.



I to już koniec. Zapewniam, że więcej jest pisania niż samej pracy, a efekt jest naprawdę lepszy. Przy użyciu tych produktów lakiery na moich paznokciach trzymają się zwykle około tygodnia bez uszczerbku, więc myślę, że to całkiem dobry wynik.
Pomysł na taki paznokciowy niezbędnik miałam już od dłuższego czasu, więc mam nadzieje, że komuś się przyda.

A Wy, używacie lakierowych wspomagaczy, czy wystarczy Wam jedynie kolorowy lakier? Podzielcie się Waszymi sposobami na malowanie paznokci.

47 komentarzy :

  1. No nie powiem, przydał mi się Twój post i to bardzo :) Gdzie można kupić taki patyczek do usuwania skórek?
    Zapraszam do mnie na makijaż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patyczki dostępne są w większości sklepów kosmetycznych, a także w Pepco oraz niektórych sklepach typu wszystko po x zł:)

      Usuń
  2. świetnie :) jak mi się chce to robię podobnie :) tylko bez dobrego wysuszacza bo jeszcze w niego nie zainwestowałam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę polecam wysuszacze, bardzo ułatwiają cały proces malowania paznokci :)

      Usuń
  3. Świetny i przydatny post. ;) Zwykle maluję podobnie jak ty. Tylko wtedy gdy nie mam czasu nakładam sam lakier, ale muszę się wtedy namęczyć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie o bazie zapomniałam ostatnio i mam odbarwioną płytkę buuu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też właśnie kilka razy pominęłam bazę i nie skończyło się to dobrze dla moich paznokci...

      Usuń
  5. Nigdy mi się nie chce nakładać bazy i też mam odbarwioną płytkę, ale ostatnio się poprawiłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baza jest naprawdę przydatna, szczególnie przy żółtych lakierach :)

      Usuń
  6. Ja tam legalnie maluje paznokcie, walnę utwardzacz i się trzyma tydzień :D Także całkiem spoko :D No i oczywiście baza w postaci jakiegokolwiek bezbarwnego lakieru, bo odbarwienia to mam tragiczne! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie przy użyciu zwykłego bezbarwnego lakieru w roli bazy po jednym dniu pojawiają się odpryski :)

      Usuń
  7. bardzo sympatyczny poradnik, na pewno skorzystam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ale sliczne pazurki i lakier!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny kolor :) ja tez używam jako "bazy" odżywek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nie mogę się przekonać do typowych baz, ale chyba muszę to zmienić, bo odżywki nie zabezpieczają mi płytki przed odbarwieniami :)

      Usuń
  10. super opis ;)
    zazwyczaj też tak robię, tylko muszę zadbać bardziej o skórki, bo tragedia ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. żel do skórek, odżywka jako baza, dwie warstwy lakieru kolorowego i tyle. nie zawsze używam topu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od kiedy mam Seche Vite nie potrafię nie nałożyć topu :)

      Usuń
  12. Nie wiedziałam, że Sensique ma w swojej ofercie odtłuszczacz. Muszę się za nim rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie wiedziałam, ale kiedyś stał na półce wyprzedażowej i się na niego skusiłam :)

      Usuń
  13. bardzo fajny post z mnóstwem fajnych rad:)

    OdpowiedzUsuń
  14. fajny kolorek :) ja polecam jeszcze rozcieńczacz do lakierów :) ja moj kupiłam za 5 zł (200 ml) w jakimś zwykłym kosmetycznym i nie wyobrażam sobie malowania bez niego :D kilka kropel i nawet zgęstniały lub już nawet suchy lakier maluje jak nowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za rozcieńczalnikiem muszę się rozejrzeć i wtedy zaktualizować post :)

      Usuń
  15. Bardzo fajny i przydatny post:) Też jestem lakieroholiczką ale jeszcze nigdy nie używałam odtłuszczacza. Korzystam za to przyspieszacza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam odtłuszczacze, dzięki nim lakier lepiej przylega do płytki :)

      Usuń
  16. świetny poradnik :) Na pewno każdej z nas przyda się taka informacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Mam nadzieje, że komuś się przyda :)

      Usuń
  17. Dzięki za ten post, dowiedziałam się, jak dużo pomijam w moim malowaniu...

    glamdiva.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Masz bardzo fajny kształt paznokcia ;p Rzzeczywiście bardzo fajny sposób na lakier który nie jest do końca odpowiedni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Z każdym lakierem można sobie poradzić tylko trzeba znaleźć na niego sposób :)

      Usuń
  19. Ja pomijam wiele kroków, ale zawsze pamiętam o bazie. Pozostałych po prostu nie chce mi się robić, zwłaszcza, że nie oczekuję super trwałości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie potrafię obejść się bez przyśpieszacza wysychania :)

      Usuń
  20. bardzo fajny post. masz ładne pazurki:)

    OdpowiedzUsuń
  21. dobre rady, dzięki! :)
    http://copacabanaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Masz rewelacyjne paznokcie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. U mnie ten lakier tak ładnie nie wyszedł, a pod lakier położyłam odżywkę Eveline 8w1. Ile u Ciebie jest warstw, jedna? Ja mam białe końcówki i żeby nie było ich widać to 3 warstwy musiałam położyć i chyba jeszcze trochę widać. Następnym razem pod lakier położę jeszcze biały lakier, żeby płytka była jednolita. I mam nadzieję, że będzie dobrze i fajnie wyglądało jak u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomalowałam z białem lakierem pod spodem i fajnie wygląda :)

      Usuń
    2. Stosuję jedną warstwę odżywki. Biały lakier zawsze podbija inne kolory i dodaje im intensywności, więc powinien zlikwidować problem prześwitujących końcówek :)

      Usuń
  24. Witam,

    chciałam się upewnić, bo nie do końca jest dla mnie jasne - każdą z warstw najpierw malujesz w poprzek (z lewej do prawej albo odwrotnie :-)) końcówkę pazurka a potem w trzech ruchach od skórek do końcówki?
    Poza tym mnie także bardzo przyda się Twój pazurkowy poradnik. Wielkie dzięki!!!

    Pozdrawiam,
    Fantidancer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, właśnie tak to wygląda :)
      Cieszę się, że poradnik Ci się przydał :)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...