Na początek zapraszam na blogową WYMIANĘ (KLIK), może zainteresuje Was jakiś produkt, który u mnie tylko leży i czeka na lepszy czas.
A teraz druga część tematu, czyli czym podpadł mi Rossmann, a raczej jego klientki.
Grrrr.... Nienawidzę kiedy, teoretycznie nowy lakier tak wygląda po odkręceniu. Dlaczego zauważyłam dopiero w domu? Bo skoro sama nie lubię otwierania kosmetyków, które nie są testerami, sama także ich nie otwieram. A później mam takie niespodzianki.
A na koniec - wielkie czyszczenie lakierów. Przy okazji przeraziłam się lekko ich ilością :)
Brzydka brudna buteleczka |
Trochę magii |
Ta Dam! |
huehue Wszystko musi byc wysprzątane na święta, lakiery też ^^
OdpowiedzUsuńTaka też jest niechlujność ludzi , niestety ;/
widzę, że świąteczne porządki pełną parą :D
OdpowiedzUsuńTak, w końcu udało mi się znaleźć trochę czasu na lakierowe porządki :)
UsuńMuszę zajrzeć do tej wymianki ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
Usuńteż bym musiała się zabrać za czyszczenie lakierów :D Później nie mogę odkręcić ... wrr :D
OdpowiedzUsuńPolecam, później możemy się cieszyć lakierami przez dłuższy czas, bo nie gęstnieją tak szybko
Usuńteż mnie to denerwuje, niestety ja też parę razy się nacięłam
OdpowiedzUsuńteż się muszę wyczyścić lakiery w ten sposób ale tak mi się nie chce za to zabrać że szok :)
Nie schodzi z tym czyszczeniem bardzo długo, więc znajdź motywację i do dzieła :)
UsuńMoże i ja takie porządki w lakierach zrobię? :D
OdpowiedzUsuńPolecam :)Później każda buteleczka jest czysta i odkręca się bez problemu
UsuńJa kiedyś w Rossmanie kupiłam korektor i dopiero w domu zauważyłam że jest w połowie pusty :/ Szkoda gadać... Trzeba być naprawdę czujnym podczas zakupów.
OdpowiedzUsuńTo już przesada... Teraz będę dokładnie sprawdzać produkt, który będę chciałam kupić w R.
UsuńJa również nie lubię otwieranych kosmetyków, szczególnie jeżeli chodzi o lakiery. Od tego są testery :) Czasem jednak zdarza mi się otworzyć np. krem do rąk i go powąchać przed kupnem.
OdpowiedzUsuńPóźniej taki otworzony lakier stoi niewiadomo ile na półce sklepowej i wysycha...
UsuńMuszę się przyznać, że zdarzyło mi się parę razy otworzyć butelki z żelami pod prysznic. Ale co do kolorówki żelazna zasada nie otwierania.
mnie przeraża ilość do jednorazowego czyszczenia, więc się do tego zabieram jak pies do jeża ;]
OdpowiedzUsuńU mnie liczba butelek znacząco przekracza setkę, ale czyszczenie nie było zbytnio czasochłonne :) Tylko później czyszczenie rąk z resztek lakierów :)
UsuńPrzyznam, ze ja zawsze otwieram buteleczki i sprawdzam, czy ktos wczesniej przypadkiem sobie nie malowal nimi szpon, jak zwyklym testerem. Dlatego pozniej unikam na szczescie takich sytuacji :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie otwierałam, ale chyba czas zacząć otwierać egzemplarze jeśli będę zdecydowana na kupno - jeśli był wcześniej otwierany, wróci na półkę.
UsuńJak używałam jeszcze lakierów to czyściłam po każdym użyciu :)
OdpowiedzUsuńMi się nigdy nie chce, wolałam się zabrać za wszystkie jednorazowo
UsuńJa jak jestem pewna że kupuję dany produkt to sprawdzam czy nie był wcześniej otwierany i jak był wymieniam no przepraszam ale ile wcześniej był otwarty nie wiem a chcę płacić za nowy produkt i jakby mi ktoś zwrócił wtedy uwagę to bym im swoje powiedziała niech macaczy pilnuja;|
OdpowiedzUsuńZgadzam się i chyba sama zacznę tak robić. Po to płacę, by otrzymać nowy produkt.
Usuńkurcze z tym otwieraniem to porażka ;/ masakra
OdpowiedzUsuńZgadzam się, jeszcze w moim R w Wibowej półce jest strasznie mocne oświetlenie i te lakiery są ciepłe, a to raczej nie przedłuża ich żywotności...
UsuńTeż muszę tak pooczyszczać tak swoje lakiery!
OdpowiedzUsuńile lakierów!
OdpowiedzUsuńNiestety tak się dzieje :/ Ja też nacięłam się nie raz, bo nie wkładam paluchów, gdzie nie trzeba jak niektóre kobity. Rossmann powinien zaopatrzyć się w dokładne testery lakierów, żeby można było zobaczyć próbkę.
OdpowiedzUsuńTak testery - i foliowanie produktów najlepiej. Wtedy miałybyśmy pewność, że kupujemy produkt, który nie był wcześniej otwierany.
Usuń