piątek, 2 grudnia 2011
Amla Dabur
Dziś chciałam Wam przedstawić jeden z moich urodzinowych prezentów - olej do włosów Amla Dobur.
Olej większości pewnie dobrze znany, przez jednych uwielbiany, a przez innych znienawidzony.
Ja mam mieszane uczucia co do tego produktu. Ale od początku.
Olej ten dostałam na początku listopada i od tamtego czasu staram się go rególarnie (przynajmniej raz w tygodniu) używać. Zdjęcie nie jest aktualne przedstawia ubytek po 2 użyciach.
Moje włosy są rozjaśniane więc i zniszczone. W dodatku zaczęły starsznie wypadać (teraz jest już o wiele lepiej, ale nie wiem czy to zasługa tego oleju). Jak to po nałożeniu rozjaśniacza włosy stały się matowe i bez życia. Potrzebowałąm czegoś w miare naturalnego (bez tych wszystkich 'ulepszaczy') i akurat wtedy dotarł do mnie ten olej. Wgłebiłam się trochę w temat i poczytałam o Amli. Opinie były bardzo podzielone.
Olej ten ma typowo oleistą konsystencje i zapach na który narzeka bardzo wiele osób. Ja jestem totalnie odmiennego zdania. Mogłabym go wąchać na okrągło. Nie wiem dlaczego ale czuję w nim bardzo delikatne podobieństwo do Chanel no. 5 (i chyba tylko ja :P). Zapach jest intensywny, ciężki ale ja takie właśnie lubię :)
Co do samego użycia - Wylewam na talerzyk 2 łyżeczki oleju, podgrzewam i nakładam w miarę równomiernie na całe włosy. Olej ten trzymam na włosach min. godzinę ale zdarza się że chodzę z nim całą niedzielę (od rana do wieczora). Potem mieszankę tą zmywam jakimś delikatnym szamponem i nakładam odżywkę (wiem, wiem nie powinnam, ale muszę bo inaczej nie byłabym w stanie rozczesać włosów) na kilka minut spłukuję i pozwalam moim włosom spokojnie wyschnąć bez niczyjej ingerencji. Rano są sprężyste, wyglądają zdrowo i są pofalowane we wszystkie strony (już się przyzwyczaiłam do tego efektu, więc tylko robię przedziałek i jestem gotowa do wyjścia)
Tak więc, myślę, że na moich włosach olej ten sprawdza się całkiem dobrze, moje włosy odżyły i idą w dobrym kierunku do bycia naprawdę zdrowymi :P Oleju będę używać nadal i za jakiś czas postaram się napisać jakieś długo terminowe odczucia :)
Olej zamówiłam na http://www.helfy.pl/
Ma pojemność 300 ml i kosztował 27 zł (bez przesyłki)
Ps. Przepraszam za tło zdjęć ale to jedyne zdjęcia na jakich złapałam dobre światło :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Jeśli pachnie jak Chanel no. 5 to zdecydowanie nie jest to olejek dla mnie bo nie cierpie tego zapachu ;) Ja używam teraz miedzy innymi Amli Gold i jestem zadowolona, ogólnie olejki to świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńten olejek jest na mojej liście do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar kupić ten olejek :)
OdpowiedzUsuńmam ten olej, ale coś brakuje mi zapału do stosowania, zapach mi nie przeszkadza, ale to zmywanie... :-)
OdpowiedzUsuńwidziałam, że kilka dziewczyn o nim pisało, ale nie miałam okazji wypróbować
OdpowiedzUsuńzużyłam cała buteleczkę i zawsze po zmyciu oleju obojętnie jakiego, nakładam odżywkę/maskę i nie widzę nic w tym złego:)
OdpowiedzUsuńgdyby nie parafina w składzie, stosowałabym nadal bo cudownie nabłyszczał.