Od dawna nie wstawiłam nowej notki, ale dziś już nadrabiam. Miałam dodać to już wczoraj ale nie dałam rady. Piątkowe zakupy całkowicie mnie wyczerpały i w sobotę niewiele kontaktowałam ze światem :)
Zakupy były ubraniowe ale udało mi się wpaść na chwilę do Inglota i Natury :)
W końcu dorwałam duraline :) Po pierwszych testach muszę powiedzieć że rzeczywiście działa.
W Naturze kupiłam lakier matujący i eyeliner (brązowy) na który czaiłam się od dłuższego czasu
W Inglocie skomponowałam mini paletkę 3 cieni w neutralnych kolorach
kolory od lewej to : 341, 337, 360. Wykończenie to matte
Na ręku bez bazy.
A teraz szybkie wczorajsze zakupy, czyli pomadka Golden Rose nr 121, taka lekko beżowa brzoskwinka oraz to co zakupiłam w Biedronce:
Dodam jakieś zdjęcie prezentujące kolor na ustach jak tylko doprowadzę się do stanu pokazalności dla ludzi bo dziś lekki, niewyspany koszmarek :)
A w Biedronce : chusteczki do demakijażu, chusteczki antybakteryjne do torebki, zmywacz do paznokci (z którego jak na razie jestem bardzo zadowolona) oraz peeling drobnoziarnisty, który jak dla mnie jest prawie idealny (bardzo drobne ziarenka, które nie "rysują" mojej twarząc tworząc nieładne, długotrwałe zaczerwienienia)
To tyle zakupów. A teraz zabieram się za recenzję pierwszego podkładu z poprzedniej notki, którą postaram się dodać dziś wieczorem :)
no no całkiem spore te zakupy ;)
OdpowiedzUsuńA ja byłam wczoraj w Biedronce po raz drugi i chyba ostatni w życiu, bo naładowałam pełen wózek, nawrzeszczałam na kasjerkę, że mają złe kody na produktach po czym...chciałam zapłacic kartą, hłe, hłe. Ale się wstydu najadłam ;)
OdpowiedzUsuń