Dziś kolejny kiss Box, czyli mało tekstu a dużo zdjęć
KissBox luty |
Konsystencja. Jak widać krem ten ma w sobie bardzo błyszczące drobinki |
Drobinki po rozsmarowaniu znikają |
Mój krem przyszedł z uszkodzoną zatyczką :( |
I ostatni, nieopisany prdukt, który mi wygląda na żel do kąpieli ale pewności nie mam :) |
to ostatnie to serduszko rozgrzewające ;)
OdpowiedzUsuńprzełam ten metal pływający w nim, a zobaczysz :)
rewelacyjna zawartosc na prawde ekstra!
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście nic się nie uszkodziło ale teraz na wizazu się zmartwiłam że mogą być przeterminowane... A serudszko to ocieplacz do rąk, przełam go a jak potem ostygnie i będzie zimne trzeba je wsadzić do gotującej sie wody zeby wrocilo do poprzedniej formy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://alwaysthetallest.blogspot.com/
ja tez mam i cieszę się, że nie dali mi próbek do włosów blond, jako, że takich nie mam;)
OdpowiedzUsuńjakie ładne serducho! :)
OdpowiedzUsuń