Dziś w roli głównej błyszczyk Safari.
Dostała go moja mama w ramach karty jakiejś tam, a że ona takich specyfików nie używa błyszczyk powędrował do mnie.
Pojemnoć: 9 ml
Cena: myśle, że nie kosztuje więcej niż 10 zł
Wyadjność: Chyba typowo błyszczykowa
Konsystencja: dość lepka, ale nie mam wrażenia ciężkiej warstwy na ustach
Wytrzymałość: na moich ustach trzyma się ok godziny
Zanikanie: Kolor zjada się równomiernie
Kolor: czerwono-różowy , nie widzę żadnego numerka, nie jest zbyt intensywny, bardziej codzienny
Błyszczyk na pewno nie jest moim ulubieńcem, nie lubię jego smaku (słodki specyficzny) i tego, że bardzo szybko znika bez śladu.
A teraz czas na efekt na ustach:
 |
Bez niczego |
________
Co do posta z wynikami:
Dla tych co nie mają ochoty zawracać sobie uwagi tym co pisze wolą wyładować swoją złość na mnie.
Pisałam, że
NIE UMIEM robić dobrych print screenów (może to i jest banalna umiejętność, ale nie dla mnie, nie umiem, nie potrzebuje, przeżyje bez tej umiejętności). To co wydawało mi się niewyraźne opisałam. Uwierzcie mi nie pomniejszyłam i nie rozmazałam zdjęć specjalnie aby... no sama nie wiem jaki do cholery mogłam mieć powód!!! Przez pewien komentarz poczułam się jak jakaś oszustka i powiem Wam że to okropne uczucie.
W takich momentach zastanawiam się jak daleko jeszcze potrafią posunąć się ludzie... Przecież rozdania, które wszystkie organizujemy, są nagrodą dla naszych czytelników, wydajemy na to własne pieniądze a w nagrodę taki prezent ( to oczywiście sporadyczne sytuację, bo zdecydowana większość osób to przemiłe dziewczyny, które polubiłam "od pierwszej przeczytanej notki :)" ).
Na tym kończę, robię sobie chwilę odpoczynku i wracam z nową siłą do pisania i uodporniona na chamską krytykę (konstruktywna jak najbardziej, taką cenię).
Tu moje wtrącenie które jest złośliwe ale nie mogę go sobie podarować
PRZEPRASZAM ZA TO, ŻE NIE ZMYŁAM DOKŁADNIE LAKIERU. NASTĘPNYM RAZEM BĘDĘ PUCOWAĆ DO CZYSTOŚCI I PRZEGLĄDAĆ POD LUPĄ 10 RAZY ABY CZASEM NIE URAZIĆ CZYIŚ UCZUĆ ESTETYKI...
BTW możliwe, że ta dodatkowa informacja zniknie, ale w chwili obecnej mam ochotę po prostu się wyżalić.