Jakiś czas temu dostałam od Maliny w ramach uczestnictwa w Malinowym Klubie dwa produkty. Dziś zapraszam na recenzję pierwszego z nich.
Produktem tym jest krem nawilżający z masłem Karite i rumiankiem firmy
Corine de Farme. Jest to produkt składający się w
98% z naturalnych składników. Brzmi ciekawie, prawda?
Produkt dostajemy zapakowany w biały, estetyczny kartonik, na którym znajdziemy informację o jego naturalności kremu,
braku parabenów oraz sztucznych składników oraz informację, że jest to produkt
hipoalergiczny.
Plusem kremu jest dla mnie fakt, że zamknięty jest w tubce z miękkiego tworzywa. Jest to zdecydowanie
bardziej higieniczna forma niż odkręcane słoiczki. Jak już wspomniałam plastik jest miękki, więc nie powinien stwarzać oporów przy próbach wydostania ze środka końcówki kremu.
Tubka zamykana jest na "klik", czyli tak jak lubię najbardziej. Nie ma obaw, że się otworzy i zawartość wydostanie się na zewnątrz. Zakrętka ma płaską końcówkę, więc możemy spokojnie postawić na niej nasz krem.
A teraz kilka słów od producenta:
" 98% naturalnych składników.
Stworzony ze specjalnie wyselekcjonowanych składników dla zapewnienia doskonałej ochrony i pielęgnacji nawet najbardziej wrażliwej skóry.
Intensywnie nawilża* skórę i chroni ją przed przesuszeniem. Jest teraz gładka, miękka i miła w dotyku. Krem chroni ją także przed niekorzystnymi warunkami zewnętrznymi.
Delikatna i jedwabista formuła kremu szybko się wchłania. Stanowi świetną bazę pod makijaż
* Nawilżanie wierzchnich warstw naskórka"
Dla zainteresowanych skład:
Co mogę o nim powiedzieć? Naprawdę fajnie
nawilża. I
nie powoduje u mnie zaczerwienienia skóry chwilę po aplikacji tak jak większość drogeryjnych kremów. Skóra po nim jest
gładka, miękka i
miła w dotyku tak jak to twierdzi producent. Ma on
lekką, trochę żelową konsystencję i
szybko się wchłania, co dla mnie jest ogromnym plusem.
Bardzo dobrze sprawdza się jako baza pod makijaż, bo głównie w tym celu go stosuję.
Od początku bardzo spodobał mi się
zapach, nie kojarzy mi się on z niczym innym oprócz tego kremu. Dla tych, którzy nie lubią mocno wyczuwalnych zapachów w kosmetykach powiem (a raczej napiszę), że
szybko się ulatnia, co także jest plusem, ponieważ przez dłuższy okres używania mógłby stać się irytujący.
Kolejnym wielkim plusem jest to, ze
krem nie zapycha mojej skóry, czego trochę się obawiałam.
Niestety zupełnie nie wiem jak wygląda sprawa z jego dostępnością. Opakowanie 'twierdzi', że wyłącznym dystrybutorem jest
Forte Sweden.
Edit! Dzięki Ani już wiem, że krem ten można dostać w Hebe, Auchan oraz można też go szukać w Tesco!
Podsumowując, zdecydowanie polecam ten krem wszystkim, którzy szukają czegoś naturalnego i hipoalergicznego. Jest to naprawdę fajny i w dodatku niedrogi (cena z wizaż.pl: 15zł) produkt godny uwagi.