czwartek, 28 lutego 2013

Wyniki rozdania



Tym razem z podliczniem uporałam się szybko i już teraz możecie poznać zwycięzców.



Zaczynając od moich stałych obserwatorek, które zgłosiły chęć wygrania:

Lakier numer jeden zdobywa   Dagusia




A teraz losowanie z całej listy osób (moje obserwatorki także brały w nim udział dostając maksymalne 3 losy):

Lakier numer dwa poleci do  anne-mademoiselle


Zdobywczynia trzeciego lakieru jest Sauria80
 (80 ucięłam przy zgłoszeniu, ale sprawdzałam i nie zgłosiła się żadna inna Sauria)



Gratuluję Wam dziewczyny i proszę o kontakt ze mną w ciągu 3 dni. 

A Ci, którym się nie poszczęściło mogą spróbować swoich sił w rozdaniu organizowanym u Summer:

Do wygrania 'mój' lakier i nagroda główna - Benetint!




środa, 27 lutego 2013

Ostatni dzień rozdania

Przypominam, że dziś jest ostatni dzień, w którym możecie zgarnąć jeden z trzech egzemplarzy mojego autorskiego lakieru, więc kto jeszcze się nie zgłosił - ma czas do północy!



sobota, 23 lutego 2013

Gloden Rose Jolly Jewels nr 110

Miałam dla Was 2 makijaże, ale jeden wyszedł ładnie tylko w przybliżeniu a drugi tylko na zdjęciach całej twarzy. No cóż, zapraszam na kolejną lakierową odsłonę.
Tym razem lakier z kolekcji o której pisała chyba cała blogosfera, czyli Jolly Jewels od Golden Rose. Pisano o nich wiele, a w większości nie były to zachwyty.
Ja za ich największą zaletę uważam drobinki zatopione w kolorowej bazie. Pomysł naprawdę fajny, ale na tym plusów koniec.
Ja swój egzemplarz zdobyłam drogą wymiany. nr 110 (określiłabym go jako makowy) chodził za mną od dawna, ale nigdy będąc koło stoiska GR nie mogłam go kupić.


Za kwotę około 12 zł dostajemy 10.8 ml lakieru w całkiem sympatycznej buteleczce. Cena jak dla mnie zawyżona i zdecydowanie wolę serię proteinową (12,5 ml za 4zł), ale skoro firma wyszła na rynek z czymś nowym, to musi na tym zarobić.


Schody zaczynają się już po odkręcenia buteleczki. Lakier przez zawarte w nim drobinki jest niesamowicie gęsty. Chyba jeszcze nigdy tak się nie namęczyłam z równym rozmieszczeniem czegokolwiek na płytce (choć i tak efekty są marne). Pierwsza warstwa daje pół-transparentny efekt. Druga to pełne krycie. Wizualnie mi się nie podoba i nie sądzę, że skuszę się na kolejny egzemplarz (no chyba, że ten czarny ze złotymi drobinkami).
Wiele blogerek pisało także o jego okropnej trwałości (a raczej jej barku). Na ten temat się nie wypowiem, ponieważ mam go na paznokciach dobę (pokrytą warstwą SV) i zaraz skończy swój żywot na moich paznokciach. Po prostu wizualnie mi się nie podoba!
Co do zmywania - przypuszczam, że to katorga jak w wypadku wszystkich drobinkowych lakierów. Ja zapobiegawczo pokryłam paznokcie bazą peel off od Essence przed nałożeniem JJ.


Dane techniczne:
Pędzelek: Długi, cienki.
Konsystencja: Gęsta przez zawarte w nim drobinki
Krycie: dwie standardowe warstwy dla pełnego krycia  














A wy co sądzicie o kolekcji Jelly Jewels?

piątek, 22 lutego 2013

Co robić czekając aż wyschnie baza peel off? Ogłosićwyniki rozdania!

Co można zrobić czekając aż wyschnie baza peel off Essence?

Ogłosić wyniki rozdania!

Ze zweryfikowaniem wszystkich zgłoszeń walczyłam od niedzieli, a dziś lista została zakończona. Nie przedłużając, poznajmy zwycięzce, a jest nim:


lacquer-maniacs! 



Gratuluję i proszę o kontakt (z adresu email podanego w zgłoszeniu) w ciągu 3 dni.

środa, 20 lutego 2013

Szybkie rozdanie: Wygraj Blue lake


Przybywam do Was z kolejnym rozdaniem! Tym razem wygrywają aż trzy osoby, a nagrodą dla każdej z nich jest mój autorski lakier. Zasady tym razem będą prostsze.


Co zrobić, żeby wygrać:

  • Musisz być publicznym obserwatorem herself&I (1 los)
  • Musisz podać swój adres email
  • Możesz dodać mój blog do listy obserwowanych/blogroll (1 losy)
  • Możesz napisać post u siebie wraz z informacją o rozdaniu i zdjęciem (1 losy)
I na tym koniec warunków.
Wygrać może każdy, ale jedna sztuka zostanie rozlosowana pośród moich stałych komentatorek, o ile zgłoszą chęć udziału w zabawie (już bez spełniania powyższych punktów, choć będzie mi miło jeśli wspomnicie u siebie o moim rozdaniu).


Wyjątek stanowi De beaute, która wygraną już sobie zapewniła, będąc moją najaktywniejszą czytelniczką. Proszę Cię jedynie o podanie swojego adresu na mail: herself_and_i.blogspot@poczta.onet.pl


Kilka zasad ogólnych:

  • Zgłaszamy się raz. Osoby zgłaszające się kilka razy zostaną wykluczone z udziału
  • Post zamieszczamy na stronie głównej bloga (zakładki rozdania/konkursy nie będą uznawane) oraz w osobnym poście/pod notką niedotyczącą kilku rozdań jednocześnie (nie uznaję postów zbiorowych, w których autor wymienia kilka rozdań). W tym wypadku nie ma dyskwalifikacji, po prostu nie uznam dodatkowego losu.
  • Zwycięzca zostaje wybrany drogą losowania poprzez classtools.net
  • Zwycięzca zostaje ogłoszony na blogu i ma 7 dni na skontaktowanie się ze mną (data zakończenia rozdania nie jest datą ogłoszenia wyników)
  • Jeśli zwycięzca się nie zgłosi wybieram kolejnego.
  • Rozdanie trwa od dziś 20.02.2013 do 27.02.2013 do północy
Szablon:
Obserwuję jako:
Email:
Blogroll: NIE/TAK (link)
Notka: NIE/TAK (link)

Stałe komentatorki z listy powyżej:
Zgłaszam chęć udziału w zabawie

Ps. wyniki zaległego rozdanie z Wibo postaram się podać do końca tygodnia.

wtorek, 19 lutego 2013

Electric Orange od Siouxie, czyli Wibo Gel Like nr 2

Ostatnio trochę monotematycznie, ale w końcu skoro mam całą kolekcję przed premierą to trzeba się trochę pochwalić i pokazać Wam efekty pracy z Wibo Gel Like.


Zaraz po moich niebieskościach przyszła kolej na pomarańczę od Siouxie, którą ona sama pokazywała już u siebie (o tutaj).
Idealnej pomarańczy poszukuję od dawna. Nie mam sprecyzowane, czy ma być matowa, kremowa czy przepełniona drobinkami. To po prostu ma być ten kolor, który mnie zachwyci i powali na kolana. Muszę Wam powiedzieć, że Electric Orange w 90% trafia w moje gusta (czy zostanie top pomarańczą dowiem się latem, kiedy się trochę opalę)


Dane techniczne:
Pędzelek: Długi, cienki.
Konsystencja: Gęsta jak u całej kolekcji.
Krycie: dwie cieniutkie warstwy dla pełnego krycia   
Cena: 5,69zł/szt
Gdzie: Drogerie Rossmann (od marca do sierpnia - edycja limitowana)


 Kolor to mocna pomarańcza z mnóstwem drobinek (dostrzegam w nim pomarańczowo-czerwono-złote i srebrne).

Lampa

światło dzienne
 Kolor jest naprawdę śliczny, optymistyczny, letni. Myślę, że powinien świetnie wyglądać przy opaleniźmie, choć przy moich bladych kończynach także dobrze się prezentuje. 

Konsystencja jest dość gęsta i myślę, że przy całej serii bez dobrego topu ani rusz. U mnie sprawę załatwia Seche Vite, który niestety skurczył lakier i końcówki wyglądają na starte. Od razu mówię - wina topu! Chyba najwyższy czas kupić nową butlę. 

Pierwsze dwa zdjęcia najlepiej oddają kolor. Później słońce zgasło i wszystko nabrało szaro-burych tonów.







U Siouxie wygląda na zdecydowanie jaśniejszy, bardziej żarówiasty, u mnie prezentuje się znacznie spokojniej, ale mi to pasuje! W pełnym słońcu bez chmur w tle prezentuje się zdecydowanie bardziej Siouxiowo :D 



niedziela, 17 lutego 2013

Sleek w akcji

Po krótkiej przerwie Sleek powraca!


Po raz kolejny czas na zaprezentowanie moich umiejętności (a raczej ich braku) w malowaniu własnego oka. W roli głównej dwie paletki Sleek - Storm i Sunset.


Prosty make up w różu z dodatkiem zieleni na dolnej powiece (która wygląda jak czerń...)


Zdjęcia z kategorii tych enigmatycznych, ponieważ nie znalazłam żadnego na którym mam normalną minę :)






Czego użyłam?

Oczy:
Baza Art Deco
Róże i zieleń z paletek Storm i Sunset
Tusz Wibo zielony + IsaDora Big Bold
Czarna kredka Virtual

Twarz:
Podkład to prawdopodobnie Loreal True Match
Puder Maybelline Affinitone
Bronzer Hoola
Odrobina różu Sleek Rose Gold
Rozświetlacz W7 Africa

Usta:
Golden Rose nr 98

sobota, 16 lutego 2013

Wibo Gel Like nr 7 Blue Lake - (przed)premierowo w blogosferze

To było chyba oczywiste, że jako pierwszy na paznokciach zagości mój kolor :)

Rozbielony niebieski zmieszany z odrobiną zieleni to dla mnie kwintesencja wiosny i lata. Kolor optymistyczny i rzucający się w oczy, jednak nie krzykliwy. Całkowicie kremowy, bez żadnych drobinek.
Taki właśnie był mój zamysł przy tworzeniu koloru do kolekcji. Mam nadzieje, że się udało.


Buteleczka bardzo przypomina te z kolekcji Express Growth, jednak tutaj na zakrętce znajdziemy własnoręczny autograf twórczyni koloru oraz adres jej bloga - w tym wypadku mój.


Z tyłu buteleczki znajdziemy informację o tym kto wybrał dla Was odcień, nazwę lakieru i QR kod przekierowujący na mojego bloga.


Pędzelek jest równo ścięty i dość wąski co jednak jet tu dużym plusem.


Pierwszym zaskoczeniem była dla mnie gęstość lakieru. Jestem przyzwyczajona do tych mniej gęstych, przez co na początku nakładanie go nie szło mi zbyt dobrze, ale praktyka czyni mistrza :)
Plusem jest to, że przy cienkich warstwach dobrze kryje.

Mała wskazówka: Najlepiej nakładać go cienkimi  warstwami. Wtedy unikniemy wszystkich przykrych niespodzianek i nie będziemy czekać wieczności na wyschnięcie.

Dane techniczne:
Pędzelek: Długi, cienki.
Konsystencja: Gęsta.
Krycie: dwie cieniutkie warstwy dla pełnego krycia   
Cena: 5,69zł/szt
Gdzie: Drogerie Rossmann (od marca do sierpnia - edycja limitowana)







Muszę przyznać, że było mi dość ciężko dobrze ująć kolor. Myślę, że najlepiej odzwierciedlają go zdjęcia z lampą.






I jak Wam się podoba?

Dodatkowo mam dla Was informację, że już niedługo będziecie mogły zgarnąć kilka egzemplarzy Blue Lake, więc bądźcie czujne :) Oczywiście zaplanowałam też coś dla moich stałych komentatorek!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...