niedziela, 28 sierpnia 2011

Recenzja : Max Factor False Lash Effect

Chciałam wsatwić ostatnią część podkładowych recenzji jednak mój aparat odmówił współpracy ze mną :(
Chciałam Wam przedstawić moje ulubione jesienne perfumy - nic z tego. To samo z pudrem. Brak zdjęć uniemożliwia mi recenzje, ale przeglądając zdjęciowe foldery znalazłam zdjęcia MF False Lash effect i uznałam, że używam go już na tyle długo, aby go należycie ocenić.


Kupiłam go w Rossmannie na przecenie. Kosztował 39,99 o ile dobrze pamiętam. Tak więc promocyjna cena jest w porządku. Bez promocji - raczej bym się na niego nie skusiła.
Ale co do samego produktu.Mojemność to 13,1 ml, czyli ciut większa niż normalnych tuszy co oceniam na +.
Co do samego działania, to na początek muszę powiedzieć coś o moich rzęsach. Są bardzo długie. Często słyszę "Wow! jakie ty masz długie rzęsy! też chce takie". Otóż nie, uwierzcie mi, że nie chcecie :) Może są długie ale strasznie rzadkie, cienkie (takie przeciwieństwo włosów:)) i nie podkręcone. Umalowanie ich to istna katorga. Z takim make-upem rzęs schodzi mi zwykle ok 20 min. Tak, to długi czas jak na same rzęsy. Ale niestety taki los. Nigdy nie potrafiłam umalować ich jednym tuszem. Zwykle malowałam je Colossalem Maybelline (aby je podkręcić - zalotka niewiele dawała, bo zaraz opadały) a później pogrubiałam efekt Astorem, Max Factorem, Lancomem (wszystkim co miało mocne pogrubienie).
Jednak przy użyciu False lash jestem w stanie wyczarować zadawalający mnie efekt bez użycia innego tuszu :) Bardzo ładnie podkręca i lekko (ale zdecydowanie) pogrubia moje rzęsy. Chyba także delikatnie je wydłuża, ale co do tego nie jestem pewna. Nie jest to oczywiście efekt sztucznych rzęs - już dawno wybiłam sobie z głowy, że jakikolwiek tusz nada im taki efekt. Patrząc realistycznie- tusz jest bardzo dobry.
Po całym dniu "noszenia" nie obsypuje się i nie znika. Potrafi przetrwać lekkie łzawienie oczu bez rozmazania (wersja niewodoodporna). Można nakładać kilka warstw tuszu bez obawy o sklejenie, tak więc efekt można stopniować - od delikatnego podkreślenia. po mocno zaznaczone rzęsiska (ja w tym celu stosuję na koniec dodatkową warstwę 2000 calories)


Szczoteczka moim zdaniem jest bardzo fajna. Wiele osób mówi, że za duża - spróbujcie umalować się tuszem Ace of Face to zobaczycie co to jest kolosalna szczoteczka :) Nie nabiera za dużo tuszu, jest dobrze wyprofilowana.
Tak więc z czystym sumieniem mogę polecić ten tusz. U mnie dostaje 5- (za wysoką cenę regularną)

Efekt na oku. Mam tu chyba 1-2 warstwy bez dodatkowego "pogrubiacza". Niestety widzę, że moje rzęsy są już dość oklapnięte.

środa, 24 sierpnia 2011

Podkład - recenzja, cz II

Dziś kolejne recenzje podkładów









3. Soraya Make up Seceniczny długotrwale matujący nr 02 ciepły beż
Cena ok. 20 zł za 33ml

Na testach na ręku wyszedł zadziwiająco ciemno. Ale jest on moim ulubionym letnim podkładem (co widać na zdjęciach, ponieważ jest już nieźle zmaltretowany). Nie spełnia obietnic producenta, no może poza tym, że ładnie stapia się ze skórą. Wytrzymuje bardzo krótko, nie matuje nawet w najmniejszym stopniu. Ma on filtr (niewielki, bo SPF10 ale zawsze coś), dlatego jest moim ulubionym plażowym podkładem, kiedy uznam, że muszę nakładać podkład na takie wyjście. Tak więc zużywam go latem.
Polecam... Hmmm mogę go jedynie polecić osobom niepotrzebującym matu ani krycia. Co przemawia na jego plus do pompka, która dozuje odpowiednią ilość podkładu i nie zacina się oraz cudny zapach.

4. Rimmel Stay Matte, 201 classic beige
Cena ok 23 zł za 30 ml

Podkład w typowo podkładowym opakowaniu. Kupiłam go w promocyjnym zestawie wraz z pudrem zimą za 18 zł (jak ja kocham promocje!). Oczywiście przed zakupem sprawdziłam terminy ważności i wszystko było ok.
Co do samego podkładu. Kolor jak dla mnie w sam raz. Jednak sam produkt mojego serca nie podbił. Nakładając go uważam że jest za gęsty i za lepki. Czuję go strasznie na twarzy i tworzy lekką maskę w połączeniu z jakimkolwiek pudrem dlatego przy aplikacji aby wszystko było dobrze muszę się troszkę natrudzić. Matować raczej matuje ale na pewno nie jest to 12 godzin. Na plus oceniam krycie - nie za duże, nie za małe (jeśli tylko uda mi się go odpowiednio nałożyć).
Tak więc, moim ulubieńcem nie jest ale mam zamiar go zużyć.


5. Max Factor Xperience, Beige Linen 50
 Cena ok 60 zł za 30 ml

Najjaśniejszy z moich podkładów, ale z twarzą ładnie się stapia nie odznaczając się. Jednak w chwili obecnej nie stosuję ze względu na to że dość mocno opaliłam twarz. Na jesień zimę i wiosnę będzie idealny.
Bardzo łądnie kryje i nie znika z twarzy oraz ją wygładza. Dla mnie jest to chyba jedyny produkt. który spełnia wszystkie obietnice producenta. Posiada SPF10. W połączeniu z pudrem HD elfa tworzy perfekcyjnie wyglądającą twarz przez calutki dzień.
Podkład ten szczerze polecam każdemu. Jedynym minusem jest dość wysoka regularna cena. Ja aktualnie czekam na jakąś jego promocje - zakupiłabym wtedy ciut ciemniejszy kolorek na obecną opaleniznę :)

To na tyle. Niedługo wstawię ostatnią notkę podkładową o moich podkładowych próbkach, bo tylko one już zostały :)

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Podkłady - recenzja, cz I

Dziś szybka recenzja używanych przeze mnie podkładów. Na pierwszy ogień 2 podkłady.





 Zużycie

1. Max Factor Miracle Touch Liquid Illusion Foundation, Warm Almond 45
    Cena -  ok. 55-60 zł za 11,5g produktu
Kupując go zimą wybrałam najjaśniejszy kolor z gamy. Dla mnie jako osoby o średniej karnacji pasuje idealnie w miesiącach zimowych kiedy jestem najbledsza.
Jest to podkład w kompakcie, który jednak pod wpływem temperatury skóry zmienia się w płynny. Według mnie ma bardzo mocne krycie, mat jest przeciętny, ładnie stapia się ze skórą, jest bardzo prosty w aplikacji. W moim przypadku dobrze sprawdza się w kryciu zaczerwień do których moja skóra zimą ma lekkie zamiłowanie. Podkład jest dość wydajny. Po ok 2-3 miesiącach prawie codziennego stosowania mam jakieś 2/3 opakowania (nie umiem tego dokładnie ocenić)
Opakowanie bardzo mi się podoba. Fajnie leży w dłoni, nie odkręca się w niechcianych sytuacjach, nie ma mowy aby się coś wylało. Pojemniczek posiada "schowek" na lateksową gąbeczkę, dla której nie znalazłam zastosowania w aplikacji, jednak myślę że będzie mi służyć do "ściągania" nadmiaru podkładu, kiedy już zmaltretuję moje ebay'owe gąbeczki :)
Podsumowując, podkład bardzo lubię i polecam.





2. Paese, Specjalistyczny podkład pielęgnujący, Antybakteryjny, skóra trądzikowa, złoty beż 403
    Cena - podobno 32 zł, ja dałam w sklepie jakieś 18zł (promocja?)

Tak jak bardzo polecam podkład Max Factora tak bardzo nie polecam tego podkładu. Dla mnie to jedna wielka porażka. Właściwie nie wiem po co kupiłam podkład do skóry trądzikowej, skoro takiej nie posiadam? No cóż chyba przeważyła o tym promocja i opakowanie ze szpatułką.
Krycie jest naprawdę znikome, matu nie zauwałyłazm, nawet świecę się po nim na całej twarzy, choć zwyczjnie lekki błysk ma tylko mój nos (policzki w okolicy nosa zaczynają się lekko świecić jakieś 3h po nałożeniu podkładu). U mnie po nałożeniu na niego odrobiny transparentnego pudru otrzymałam straszliwą maskę na twarzy.
Tak więc nie lubię go, ma okropny ziołowo-miętowy zapach. Na plus mała szklana buteleczka i szpatułka, która według mnie jest nawet fajnym rozwiązaniem. Nie lubię ale staram się zużywać, ponieważ nie potrafię wyrzucić żadnego, nawet najbardziej kiczowatego produktu. Używam mieszając tego lata z lepiej kryjącymi ale ciut za jasnymi podkładami.

To by było na tyle :) Jutro postaram się stworzyć recenzję 2 kolejnych podkładów. A na zakończenie jeszcze pytanie do Was:
Znacie jakiś super nawilżający balsam do ciała?
Jestem na etapie poszukiwań, a jak na razie nic nie dało mi super nawilżenia. Jutro wybieram się na zakupy i poszukiwania kremu pod oczy z Flos Leka, który poleciła mi Wena i chcę przy okazji kupić jakiś balsam. Zastanawiałam się nad Neutrogeną lub Garnierem, więc chętnie wezmę pod uwagę wszelkie propozycje :)

niedziela, 21 sierpnia 2011

Zakupowo

Od dawna nie wstawiłam nowej notki, ale dziś już nadrabiam. Miałam dodać to już wczoraj ale nie dałam rady. Piątkowe zakupy całkowicie mnie wyczerpały i w sobotę niewiele kontaktowałam ze światem :) 
Zakupy były ubraniowe ale udało mi się wpaść na chwilę do Inglota i Natury :)

 W końcu dorwałam duraline :) Po pierwszych testach muszę powiedzieć że rzeczywiście działa.




 W Naturze kupiłam lakier matujący i eyeliner (brązowy) na który czaiłam się od dłuższego czasu






 W Inglocie skomponowałam mini paletkę 3 cieni w neutralnych kolorach


 kolory od lewej to : 341, 337, 360. Wykończenie to matte

Na ręku bez bazy.


A teraz szybkie wczorajsze zakupy, czyli pomadka Golden Rose nr 121, taka lekko beżowa brzoskwinka oraz to co zakupiłam w Biedronce:




 Dodam jakieś zdjęcie prezentujące kolor na ustach jak tylko doprowadzę się do stanu pokazalności dla ludzi bo dziś lekki, niewyspany koszmarek :)

A w Biedronce : chusteczki do demakijażu, chusteczki antybakteryjne do torebki, zmywacz do paznokci (z którego jak na razie jestem bardzo zadowolona) oraz peeling drobnoziarnisty, który jak dla mnie jest prawie idealny (bardzo drobne ziarenka, które nie "rysują" mojej twarząc tworząc nieładne, długotrwałe zaczerwienienia)


To tyle zakupów. A teraz zabieram się za recenzję pierwszego podkładu z poprzedniej notki, którą postaram się dodać dziś wieczorem :)

środa, 17 sierpnia 2011

TAG: 30 pytań kosmetycznych

Zostałam zaproszona do tego TAG'a prze krzykle której dziękuje :*

Zasady:
1. Napisz, kto Cię otagował.
2. Odpowiedz na 30 pytań.
3. Przekaż tag 10 innym blogerkom.
4. Poinformuj w komentarzach, że zostały przez Ciebie otagowane i umieść adresy ich blogów w odpowiedzi.
5. Po odpowiedzeniu na pytania poinformuj osobę, która Cię otagowała, na przykład pod jej najnowszą notką.

A teraz pytania :)

1. Ile razy dziennie myjesz swoją twarz?
Przeważnie 2 razy - rano i wieczorem
2. Jaki masz typ cery?
mieszana
3. Co jest obecnie Twoim ulubionym produktem do mycia twarzy?
Jak na razie żel do mycia twarzy z Nivea
4. Czy używasz peelingów do twarzy? Jeśli tak, to jakich?
Bardzo rzadko, używam tego co w danym momencie mam w domu :)
5. Jakiego kremu do twarzy używasz?
Raczej nie używam jeśli już to przeważnie coś z nivea albo ziaji
6. Używasz kremu pod oczy? Jeśli tak, to jakiego?
Nie używam
7. Masz piegi? Jeżeli tak, to gdzie?
Nie posiadam :)
8. Jakiego podkładu używasz?
Przeróżnych, jestem obecnie w fazie poszukiwań ideału. Jak na razie dobrze sprawuje się Max Factor Xperience
9. Jakiego korektora używasz?
e.l.f. all over cover stick oraz pierre rene
10. W jakiej tonacji jest Twoja cera?
Nie umiem tego określić ale chyba ciepła
11. Co sądzisz o sztucznych rzęsach?
Wyglądają fajnie ale zawsze obawiam się że się odkleją i będzie kompromitacja :)
12. Jakiej mascary używasz?
Obecnie testuje Max Factor False Lash Effect. Lubię także Colossal Maybelline
13. Czego używasz do aplikacji makijażu?
Pędzli
14. Używasz bazy pod makijaż?
Nie
15. Używasz bazy pod cienie?
Tak ale sporadycznie (tak samo jak i cieni)
16. Ulubiony kolor cienia do powiek?
Uwielbiam wszelkie ciepłe brązy
17. Kredka do oczu czy eyeliner w płynie?
Eyeliner w płynie
18. Ulubiona szminka?
Golden Rose nr 98 - cudowny lekko różowo-cielisty
19. Ulubiony błyszczyk?
Inglot 90
20. Ulubiony róż?
hmm nie posiadam ulubionego ale często używam Paese nr 21
21. Kupujesz kosmetyki za pośrednictwem Internetu (Allegro, eBay, sklepy internetowe)?
Tak :) Ebay i allegro
22. Kupujesz kosmetyki od ulicznych sprzedawców/na bazarach?
Nie! kupiłam będąc jeszcze małą dziewczynką wraz z siostrą eyeliner - katorga i rozpacz jednym słowem.
23. Zbrodnia w makijażu, której nie możesz przeżyć?
Brak brwi i wysmarowanie ich smolistą kredką, niebiesko-odpustowy makijaż oraz pomarańczowy podkład.
24. Lubisz kolorowe makijaże?
U mnie wyglądają fatalnie ale lubię podglądać prace innych :)
25. Jeżeli miałabyś wyjść z domu używając tylko jednego produktu, co by to było?
jeśli miałabym użyć jednego, prawdopodobnie wyszła bym  ie używając żadnego, ale skoro mam już wybrać to byłby to lekki podkład
26. Wychodzisz z domu bez makijażu?
Zdarza mi się. Ostatnio coraz częściej
27. Uważasz, że dobrze wyglądasz bez makijażu?
Wyglądam jak wyglądam. Nie uczestniczę w typ pędzie do perfekcji. Każdy ma jakieś wady ale i zalety. Ale oczywiście wolę siebie w makijażu :)
28. Chciałabyś chodzić na lekcje wizażu/make up'u?
Z jedej strony bym chciała ale z drugiej niewiele by mi to pewnie pomogło, ponieważ jestem totalnym manualnym beztalenciem :)
29. Która firma kosmetyczna jest według Ciebie najlepsza?
Nie miałam odczynienia z tak wieloma firmami że nie mogę dobrze odpowiedzieć na to pytanie :)
30. Czy zdarza Ci się niezdarnie nałożyć makijaż?
Oczywiście :) Zawsze największy problem sprawiają mi oczy i nałożenie tuszu. Tak tak niby prosta czynność ale na moich rzęsach to droga przez mękę :)

Udało mi się przebrnąć przez te pytania hehe
Nie nominuję nikogo, ponieważ chyba wszyscy odpowiedzieli na ten TAG, ale jeśli ktoś się uchował to serdecznie zapraszam :)

niedziela, 14 sierpnia 2011

Kolorówka Cz. I - podkłady

Dziś trochę o podkładach jakich używam. 

Dokładne recenzje pojawią się w najbliższym czasie, a teraz swatche i krótki komentarz na ich temat

Na tym zdjęciu marka podkładu, kolor oraz numerek (późniejsze zdjęcia podpisane są numerkami)

1. Max Factor Miracle Touch, nr 45 Warm Almond (źle podpisałam na zdj ;))
Używam zimą ze względu na mocne krycie i w rzeczywistości dość jasny kolor (najjaśniejszy z gamy)
2. Paese Specjalistyczny podkład pielęgnujący, nr 403 złoty beż
Kupiłam, nie lubię ale próbuje zużyć mieszając z MF Xperiecne, który obecnie jest ciut za jasny
3. Soraya Make Up Sceniczny, nr 02 Ciepły beż
O dziwo po zeswatchowaniu (takie słowo chyba nie istnieje) okazał się jednym z najciemniejszych kolorów. Używam tylko latem ze zwględu na kolor i prawie zerowe krycie.
4. Rimmel Stay Matte, nr 201 Classic Beige
Nie mogłam się do niego przekonać, wydawał mi się za gęsty, za ciemny, za mało kryjący, ale przełamałam się i spisuje się nawet nieźle.
5. Max Factor Xperience nr 50 Beige Linen
Mój ulubieniec. Długo się utrzymuje, ładnie kryje i matuje. Bardzo lubię i używam najczęściej. Teraz gdy jestem bardziej opalona łączę z Paesem lub Astorem. Na zdjęciu występuje 2 razy: pełnowartościowe opakowanie oraz próbeczka przez którą zapoznałam się z produktem (ta obok Lancome)
6. Lancome Tent Miracle , koloru nie pamiętam :)
Próbka 1 ml, którą zakupiłam na allegro przy okazji innych zakupów. Sprawdzała się całkiem nieźle ale nie planuje zakupu pełnowartościowego produktu, ponieważ mam i znam lepsze a tańsze podkłady.

7. Astor 24h  multi-action nr 400
Podkład, a właściwie tester podkładu zakupiony na allegro. Z opisu aukcji wynikało, że jest to kolor przeznaczony dla osób o średniej karnacji, jednak jest on za ciemny i za pomarańczowy. Na swatchu wyszedł podejrzanie dobrze. Zużywam mieszając z za jasnymi podkładami.
8. Lirene City Matt, nr 204 naturalny
Kolejny allegrowy tester dorzucony do zakupu balsamu(?) za śmieszną kwotę 3 zł. Miałam normalne opakowanie tego produktu i było pierwszym podkładem który zużyłam do ostatniej kropli więc bez zastanowienia kliknęłam testerek (15ml). Lubię i używam, ale przeważnie latem.


No to się naprodukowałam a teraz swatche na ręku mym:





A do notki dołączam mój najnowszy zakup, czyli Tusz Max Factor False Lash Effect z rossmannowej promocji, który ufundowała mi moja mama :)



Jak na razie same ochy i achy ale zobaczymy co będzie dalej. Recenzja niebawem , tak jak i rozdanie, które zaczynam powoli kompletować :)

A wy, przyznawać się jakich podkładów używacie :)

sobota, 13 sierpnia 2011

Paese nr 43

A dziś o lakierze. A mianowicie o Paese nr 43. Jest to dość ciemny granat, który przy 2 warstwach staje się niemal czarny.

Opis KWC z wizaż.pl
"Winylowe lakiery do paznokci marki Paese to produkty naprawdę wysokiej jakości za niską cenę. W swojej gamie Paese ma dwanaście eleganckich kolorów, które przepięknie prezentują się na paznokciach i dają połyskujące wykończenie. Ponadto bardzo szybko wysychają i są naprawdę trwałe."

Pojemność 9 ml
 Cena: Ja zapłaciłam za niego ok. 10 zł

  Cóż mogę o nim powiedzieć? Na pewno jest wydajny, ponieważ do pomalowania paznokci i ich równego pokrycia spokojnie wystarcza jedna warstwa. Jednak lakier ten strasznie szybko odpryskuje na końcach (nie zmywam, nie piorę, sprzątać także nie sprzątałam z tym lakierem na paznokciach). Na 2 dzień tworzy już mało estetyczny efekt. Jednak kolor rekompensuje mi wszystko. Jest to niby niebieski, niby granatowy - takie połączenie. Szybko wysycha i nie "ciapie się" na paznokciach. Pędzelek także jest dobry - nie za mały, nie za duży.
Lakier ma jednak ogromną wadę - strasznie ciężko się go zmywa. Jest to istna katorga! Całe paznokcie i ręce brudne są w niebieskich pozostałościach lakieru, które strasznie ciężko schodzą.







LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...